Producenci jaj liczą, że ceny mocno pójdą w górę
Ostatni kwartał każdego roku jest jednym z najlepszych okresów pod względem cen uzyskiwanych przez hodowców kur nieśnych. Właśnie nastał ten czas, ale producenci jaj oczekują, że stawki jeszcze bardziej pójdą w górę za kilka miesięcy.
- Prognozy dotyczące wzrostu cen jaj branża opiera na analizie najpopularniejszych dla drobiarstwa wskaźników wyprzedzających, czyli danych o wylęgach piskląt oraz o nakładach jaj wylęgowych - tłumaczy Katarzyna Gawrońska, dyrektor Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz.
Wielki rozwój drobiarstwa może być problemem
Według ekspertki ostatnie miesięczne informacje pokazują, że wylęgi piskląt kur nieśnych są najniższe od trzech lat, a nakłady jaj wylęgowych najniższe od pięciu!
Dyrektor KIPDIP uważa, że jeśli trend obserwowany od dwóch miesięcy utrzyma się to skokowo spadnie pogłowie niosek, co istotnie ograniczy podaż jaj na rynku i spowoduje wzrost ich cen.
Tegoroczne dane o wylęgach dowodzą, że pogłowie towarowych kur nieśnych, czyli ptaków wykorzystywanych w profesjonalnych hodowlach spadło od początku roku o ponad milion sztuk. Jeszcze bardziej bo aż o milion dwieście tysięcy sztuk jest w tym roku mniej kur ogólnoużytkowych, czyli ptaków przeznaczonych do chowu przyzagrodowego.
- Tak duże zmiany w populacji kur muszą znaleźć odzwierciedlenie w cenach jaj. Z naszych symulacji wynika, że impuls wylęgowy najwcześniej przełoży się na ceny hurtowe w lutym przyszłego roku, a najpóźniej na wiosnę. Skala podwyżek jest jeszcze trudna do oszacowania i będzie zależna od kolejnych raportów z rynku wylęgowego - mówi Gawrońska.
Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz uważa, że obserwowane zmniejszanie produkcji wiąże się z zakończeniem przez kilku dużych producentów inwestycji w alternatywne metody chowu kur oraz cały czas w niedostateczny sposób rosnącym zainteresowaniem konsumentów jajami z chowu alternatywnego, które są droższe od klatkowych.
Co ciekawe, KIPDIP przewiduje, że prognozowane wzrosty cen hurtowych jaj niekoniecznie muszą się przełożyć na wzrosty cen detalicznych.
- W tym przypadku wiele zależy od polityki handlowej dużych sieci marketów. Jeśli zechcą zrezygnować z części swojej marży to może się okazać, że zwyżki cen dla konsumentów będą niewielkie albo nie wystąpią wcale - wyjaśnia na koniec ekspertka.
- Książki warte polecenia: Sygnały brojlerów |Sygnały kur nieśnych