Kryzys polskiego drobiarstwa wywołany wzrostem cen pasz
Polskie drobiarstwo w ubiegłym roku przeżyło najtrudniejszy okres w historii. Wpłynęły na to pandemia koronawirusa oraz grypa ptaków.
HPAI w nowym roku również dziesiątkuje stada drobiu w Polsce. Wciąż trwa również pandemia Covid-19. Światowy lockdown i grypa ptaków znacząco ograniczyły możliwości sprzedażowe polskich producentów.
Sektor drobiarski, ale nie tylko, boryka się z kolejnym problemem tj. z rekordowymi cenami pasz.
- Ceny pasz są najwyższe o 6 lat
- Koszty paszy odpowiadają za ponad 75% kosztów produkcji
- KRD-IG nie przewiduje obniżki cen pasz w najbliższym czasie
- Ceny skupu żywca drobiowego są niskie
- Stawki oferowane zakładom przetwórczym przez sieci handlowe są niskie
HPAI. Wirus wykryty u indyków i kur niosek
Pasze najdroższe od 6 lat
Ceny pasz są najwyższe od 6 lat.
"Wysokie ceny pasz, a w szczególności soi, stanowiącej ich komponent w 30%, to kolejny problem, na który polskie drobiarstwo nie było w stanie się przygotować. Ich nagły wzrost jest spowodowany przede wszystkim zagrożonymi zbiorami w Ameryce Południowej i gwałtownym skupem soi przez Chiny, które chcą odtworzyć tamtejszą produkcję wieprzowiny" czytamy w komunikacie Krajowej Rady Drobiarstwa - Izby Gospodarczej.
Koszty paszy odpowiadają za ponad 75% całkowitych kosztów produkcji drobiu.
- W połowie stycznia za tonę soi trzeba było zapłacić o ponad 150 dolarów więcej niż pod koniec września, co oznacza ponad 40% podwyżkę na przestrzeni czterech miesięcy. Obecnie nie odbieramy żadnych sygnałów, żeby sytuacja miała się poprawić - mówi Dariusz Goszczyński, dyrektor generalny KRD-IG.
Żywiec drobiowy wciąż drożeje
Sieci handlowe wykorzystują sytuację?
Ceny skupu żywca drobiowego, jak podkreśla KRD-IG, wciąż są bardzo niskie. Również stawki oferowane zakładom przetwórczym przez sieci handlowe pozostawiają wiele do życzenia.
- Dystrybutorzy żywności aktualnie narzucają ceny, które nie uwzględniają obecnych kosztów produkcji. W związku z tym wielu hodowców oraz producentów balansuje na granicy upadłości - mówi Dariusz Goszczyński.
Sieci handlowe, zdaniem Goszczyńskiego, wykorzystują nadwyżki rynkowe powstałe w wyniku wystąpienia grypy ptaków i pandemii koronawirusa. Dyktują one warunki, które nie zapewniają rentowności zarówno zakładom przetwórczym oraz hodowcom.
- Książki warte polecenia: Sygnały brojlerów |Sygnały kur nieśnych