Ferm drobiu w gminie Dobrcz nie będzie. Wygrali mieszkańcy
Fermy drobiu, które miały powstać w gminie Dobrcz w woj. kujawsko-pomorskim nie zostaną wybudowane. Mieszkańcy Kotomierza i Trzeciewca, gdzie miała powstać inwestycja, zwyciężyli i jak sami przyznają, mogą już spać spokojnie.
Wójt gminy Dobrcz najpierw wydał pozytywną decyzję o warunkach zabudowy dla mającej powstać fermy drobiu. Wtedy jednak pojawiły się protesty mieszkańców, więc ten ją uchylił. Samorządowe Kolegium Odwoławcze (SKO), do którego inwestor skierował tę sprawę, podtrzymało tę decyzję.

Grypa ptaków wciąż groźna. Jesień sprzyja nowym zakażeniom
Mieszkańcy, w sąsiedztwie których miała powstać ferma drobiu od kilku miesięcy walczyli przeciwko tej inwestycji. Protestowali na sesjach rady gminy, pisali wiele pism szukając pomocy w wielu instytucjach.
- Było wiele rzeczy, wiele dokumentów, walczyliśmy udowadnialiśmy że ta lokalizacja jest błędna - mówił dla TVP 1 Waldemar Łazarski, mieszkaniec Kotomierza.
Ferma drobiu miała powstać na przeciwko domów. Stąd mieszkańcy z dużym zadowoleniem przyjęli decyzję SKO, które otrzymało decyzję wójta gminy. Ten wcześniej wydał pozytywną opinię dotyczącą warunków zabudowy, ale później się z niej wycofał.
- Nie popieramy żadnych ferm wielkoprzemysłowych czy dotyczących kur czy trzody chlewnej czy bydła nawet. Wszystko jest ograniczone w prawie i chcemy żeby ten rozwój rolnictwa był zrównoważony, stosowny do powierzchni gruntów które rolnicy posiadają i takie inwestycje będziemy wspierać - mówił dla TVP 1 Krzysztof Szala, wójt gminy Dobrcz.

Drób jest w cenie. Producenci odrabiają straty
- Okazało się, że na ostatnim etapie tego postępowania SKO wydaje decyzję, która jest precedensem w tej sprawie, precedensem myślę że w Polsce, kiedy zostaje podtrzymana decyzja o uchyleniu warunków zabudowy. Uargumentowana wydaje się zupełnie bezzasadnie - mówił dla TVP 1 Jan Kazimierczak, przedstawiciel inwestora.
Inwestor, jak informuje TVP 1, już zapowiedział odwołanie się od decyzji SKO do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego (WSA). Póki co jednak nie może wykonać żadnych kroków związanych z budową. W sytuacji negatywnej decyzji o warunkach zabudowy nie otrzyma bowiem pozwolenia budowanego.
4 października uprawomocni się również miejscowy plan zagospodarowania terenu, który zakazuje budowy zarówno dużych jak i małych ferm.
- Książki warte polecenia: Hodowla i chów gęsi |Sygnały brojlerów |Sygnały kur nieśnych