Drób lubi groch i bobik. Wyniki badań są obiecujące
Nasiona roślin strączkowych mogą być wykorzystywane w żywieniu drobiu. Wiele przeprowadzonych badań wskazuje, że skarmianie ich u kurcząt rzeźnych oraz kur nieśnych niesie za sobą korzyści.
- Groch i bobik są bezpiecznymi surowcami dla tych zwierząt. Co prawda zawierają one substancje antyodżywcze tj. taniny, jednak dzięki postępowi genetycznemu i hodowli udało się obniżyć ich poziom do marginalnego - mówi Małgorzata Kasprowicz-Potocka z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.
- Nasiona bobiku i grochu charakteryzują się dobrą wartością pokarmową
- Groch i bobik nie powodują pogorszenia wyników produkcyjnych u drobiu rzeźnego
- Polskie rośliny białkowe mogą być wykorzystywane w żywieniu kur nieśnych
- Kury nieśne wykorzystują skrobię zawartą w grochu i bobiku
- Skorupa jaj kur żywionych grochem i bobikiem nie jest gorszej jakości
Polskie białko może być alternatywą
Kurczęta i kury mogą jeść groch i bobik
- Nasiona roślin bobiku i grochu odmian nistkotaninowych charakteryzują się dobrą wartością pokarmową. Mogą być z powodzeniem wykorzystywane w żywieniu kurcząt rzeźnych - zapewnia dr Marcin Hejdysz z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.
Badania w ramach wieloletniego programu "Rodzime białko roślinne jako czynnik bezpieczeństwa białkowego kraju w świetle wyników badań Programu Wieloletniego 2016-2020" pokazały, że nawet 20-30 proc. udziału tych surowców nie powoduje pogorszenia wyników produkcyjnych u tych zwierząt.
Groch i bobik mogą być również wykorzystywane w żywieniu kur nieśnych.
- Komponenty te oprócz wysokiej zawartości białka zawierają również dużą ilość skrobi, która jest przez kury nieśne dość dobrze wykorzystywana - mówi dr Marcin Hejdysz.
Jaja pozyskiwane od kur nieśnych żywionych nasionami grochu i bobiku charakteryzują się dobrą wartością odżywczą. Badacze nie odnotowali również pogorszenia jakości ich skorupy.
Polskie białko roślinne. Wymiana zdań rolników i producentów pasz
Rodzime źródła białka mogą się opłacać
Zakończył się program "Rodzime białko roślinne jako czynnik bezpieczeństwa białkowego kraju w świetle wyników badań Programu Wieloletniego 2016-2020".
Program miał na celu zwiększenie areału upraw roślin białkowych w Polsce po to, żeby zapewnić jego rodzime źródła oraz częściowo uniezależnić się od importowanych komponentów białkowych, zwłaszcza poekstrakcyjnej śruty sojowej.
W ramach programu zarejestrowano nowe odmiany, które charakteryzują się m. in. większą plennością, są bardziej odporne na wyleganie i pozbawione substancji antyżywieniowych. Opracowano także receptury koncentratów wysokobiałkowych dla zwierząt monogastrycznych oraz mieszanek pełnoporcjowych.
- Cele programu zostały zrealizowane, ponieważ mieliśmy wskazać możliwości osiągnięcia białkowego bezpieczeństwa krajowego na poziomie około 50%. Obecnie wynosi ono około 40%, głównie dzięki śrucie rzepakowej - mówi profesor dr hab. Jerzy Księżak z Instytutu Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa Państwowego Instytutu Badawczego w Puławach.
Prof. Jerzy Księżak podkreśla również, że badaczom nie chodziło o zastąpienie śruty sojowej w żywieniu zwierząt w 100 procentach, ponieważ nie jest to możliwe w przypadku niektórych grup produkcyjnych.
- Książki warte polecenia: Sygnały brojlerów |Sygnały kur nieśnych