Wirus BVD jest groźny dla cieląt
Wirusowa biegunka bydła wywołana wirusem BVDV przynosi duże straty hodowcom z powodu pogorszenia odporności krów. Wpływa również na ich problemy z rozrodem oraz na choroby cieląt, które mogą być stałymi nosicielami tego wirusa w stadzie.
Ciąża krowy trwa 285 dni. W tym czasie wirus BVDV może zaatakować płód. Konsekwencje tego działania zależą od dnia ciąży, w którym patogen będzie miał z nim kontakt.
- Jeżeli atakuje płód do 60 dnia ciąży wówczas wywołuje ronienia. Z kolei działając na niego między 60 a 120 dniem tj. w czasie, kiedy cielę nie posiada jeszcze układu odpornościowego powoduje, że zwierze rodzi się trwale zakażone tym patogenem - tłumaczył prof. Volker Moennig z Uniwersytetu Medycyny Weterynaryjnej w Hanowerze w Niemczech podczas XI Międzynarodowej Konferencji Bujatrycznej, która w dniach 17-18 kwietnia odbywa się w Państwowym Instytucie Weterynaryjnym w Puławach.
Zwierzęta trwale zakażone określane jak PI tj. persistently infected są groźne dla całego stada, ponieważ stale wydalają wirusa z wydzielinami i wydalinami na zewnątrz.
Mimo że żyją one krótko, średnio dwa lata, potrafią w tym czasie zakazić wiele naiwnych tj. nie mających wcześniej kontaktu z wirusem zwierząt.
Cielęta bądź krowy PI zazwyczaj nie wykazują żadnych objawów występowania wirusowej biegunki bydła więc hodowcy często nie wiedzą o tym, że ta choroba występuje w ich stadzie.
- Zdarzają się jednak przypadki, że zwierzęta PI potrafią żyć nawet kilka lat. Znam przypadek krowy, która urodziła siedem cieląt trwale zakażonych wirusem mimo, że sama nie wykazywała żadnych objawów zarówno klinicznych, jak i produkcyjnych polegających na niższej wydajności mlecznej - mówił prof. Volker Moennig.
Od 120 dnia ciąży w organizmie płodu zaczyna się rozwijać układ odpornościowy. Jeśli więc wirus zaatakuje go w tym czasie układ ten będzie w stanie go unieszkodliwić i cielę urodzi się wyposażone w przeciwciała, zarówno swoiste tj. wytworzone we własnym organizmie, jak i siarowe tj. pobrane z organizmu matki.
