Podkarpacie nie wykorzystuje możliwości produkcyjnych
24 lutego Podkarpacki Ośródek Doradztwa Rolniczego w Boguchwale zorganizował seminarium dla hodowców bydła mlecznego z terenu województwa podkarpackiego.
- Podkarpacie nie wykorzystuje swoich możliwości produkcyjnych - mówił dyrektor PODR Jerzy Jakubiec. - Obsada bydła na 100 hektarów użytków wynosi u nas tylko 16,6 sztuk wobec 40 sztuk w skali kraju. Poza tym mamy największe rozdrobnienie gospodarstw w Polsce - dodał.
Zaledwie 25 proc. bydła hodowana jest w stadach powyżej 10 krów, natomiast połowa utrzymywana jest w gospodarstwach jedno i dwu krowich. Szansą na poprawę sytuacji są działania samorządu województwa, który wychodzi naprzeciw oczekiwaniom rolników i od kilku lat prowadzi m.in. program "Podkarpacki Naturalny wypas".
- Uważam, że trzeba wrócić do naturalnych metod związanych z wypasem krów, wypasem kóz, wypasem owiec i hodowlą zwierząt, bo warunki mamy znakomite, a przecież nie ma nic piękniejszego niż pasące się stada bydła simentalskiego na bieszczadzkich połoninach - podkreślał Jerzy Jakubiec.
W jego ocenie, największym problemem jest to, że kończy się kwotowanie. - Producentów martwi to, że nie wiemy co potem. Cena mleka spadła do granicy opłacalności czyli do 1,20 zł. Rolnicy są zniechęcani wysokimi karami, wyhamowujemy produkcje, brak jest pakietu osłonowego. To wszystko dzieje się w chwili, gdy inne kraje nie zmniejszają produkcji - zaznaczył dyrektor PODR.
Obawy podkarpackich hodowców co do przyszłości produkcji mleka starał się rozwiać dyrektor Oddziału w Trzebownisku SM Mlekovita Antoni Kogut. - Od 1 kwietnia kończą się kwoty mleczne, rolnicy mogą produkować, ile chcą. Na szczęście w województwie podkarpackim przekroczenie kwot jest niewielkie, niewielu rolników zapłaci karę - podkreślił.
- Mlekovita posiada dwa zakłady w województwie podkarpackim; jeden w Trzebownisku, drugi w Sanoku. Mamy na tyle zdolności produkcyjnych, że surowiec ściągamy z zewnątrz. Własnego surowca jest 30-40 proc. W związku z tym apelujemy do rolników o zwiększanie produkcji. Potrzebujemy więcej mleka dobrej jakości. Wszystko kupimy na Podkarpaciu i przerobimy w naszych zakładach - zapowiedział.
Duże zainteresowanie podczas spotkania wzbudził wykład doktora nauk weterynaryjnych Krzysztofa Janeczko z firmy Wet-Agro, poświęcony przyczynom rodzenia się słabych cieląt czyli syndromu noworodków.
Ekspert szeroko omówił zarówno przyczyny, które występują w czasie ciąży, podczas porodu, jak i tuż po porodzie. Podkreślił jak groźne dla stada jest odchowywanie cieląt z wirusem BVD, który może przenieść się na całe stado.
Firmy zaprezentowały nowe rozwiązania dotyczące budowy i wyposażenia obór, preparaty weterynaryjne oraz pasze i dodatki do nich. Z kolei podkarpackie mleczarnie przygotowały prezentację i degustację swoich wyrobów.