Krowa to przeżuwacz i musi jeść strukturalną paszę
Bydło mleczne należy żywić w taki sposób, aby zwierzęta niemal nieustannie przeżuwały paszę i wykorzystywały zawarte w niej składniki odżywcze i pokarmowe. Dawka musi więc zawierać odpowiednią ilość cząstek strukturalnych.
Organizm krowy to fabryka mikrobiologiczna. Aby mogła ona dobrze funkcjonować dawka paszowa musi mieć odpowiednią strukturę. Tutaj z pomocą przychodzi np. dobrej jakości kiszonka z traw, która z jednej strony będzie drażnić żwacz krowy, z drugiej wpłynie na lepsze pobranie TMR-u.
Jeśli nie mamy do dyspozycji dobrej jakości kiszonek z traw musimy pomyśleć o udziale w dawce słomy lub siana. Niewielka ilość słomy wystarczy żeby pokryć potrzeby krów na włókno i tym samym dobrze stymulować pracę żwacza.
Należy jednak zwracać uwagę na jej jakość. Słoma nie może być porażona pleśniami ani grzybami, ponieważ przyniesie wówczas więcej szkody niż korzyści
W zależności od metody żywienia, czy używanego przez hodowców wozu paszowego słomę można wcześniej pociąć na sieczkę o długości 3-4 mm. Wówczas będziemy mieli pewność, że w TMR-rze (TMR - z ang. total mixed ration) będzie ona miała właśnie taką długość, co można sprawdzić używając sit paszowych.
Niektórzy hodowcy wrzucają całe baloty słomy do wozu mając nadzieję, że ten potnie ją właśnie na takie fragmenty. Zazwyczaj to się nie udaje a dodatkowo czas mieszania paszy znacząco się wydłuża co z jednej strony oznacza większe koszty poniesione na paliwo, a z drugiej może negatywnie wpłynąć na strukturę dawki.
Odpowiedni poziom włókna zmusza krowę do przeżuwania i wydzielania śliny. Zwierzęta te mogą wyprodukować od 120-180 litrów śliny na dobę. Ta z kolei zawiera prawie i 1 kg kwaśnego węglanu sodu, który jest naturalnym buforem. Innymi słowy podnosi pH żwacza i zapobiega występowaniu kwasicy.
