Jak zabraknie prądu i gazu rolnicy będą musieli wylewać mleko
Polska Izba Mleka alarmuje, że ewentualne braki w dostawach prądu i gazu spowodują miliardowe straty w sektorze mleczarskim i niewyobrażalne szkody środowiskowe.
Wspólnie z organizacjami reprezentującymi inne sektory przetwórcze PIM już od początku pandemii w 2020 roku apelowała o wprowadzenie branży do tzw. infrastruktury krytycznej.
Ceny mleka zmaleją? GDT ponownie na minusie
"Musimy zapewnić ciągłość odbioru surowca od rolników i dostarczyć Polakom żywność. Dziś ta potrzeba zapewnienia nam stałych dostaw gazu i prądu staje się jeszcze bardziej wyraźna. Jeśli zabraknie nam tych mediów, zabraknie nam żywności, a rolnicy będę wylewać mleko, także przed Sejmem" - czytamy w serwisie Izby.
Dalej narzeka, że mimo wspomnianych apeli, sektor rolno-spożywczy nie został objęty regulacjami, które zapewniałyby ciągłość produkcji poprzez zabezpieczenie dostaw gazu i energii.
"Dziś występujemy, wspólnie z innymi organizacji sektorowymi, z postulatem zmian w przepisach, dotyczących trybu wprowadzania ograniczeń w dostawach energii elektrycznej oraz poborze gazu ziemnego i uznanie, że niezakłócona produkcja żywności, w tym zwłaszcza pochodzenia zwierzęcego, stanowi istotny element bezpieczeństwa państwa i musi podlegać ochronie w przypadkach wystąpienia ograniczeń w dostawach energii. Nie jesteśmy w stanie zrozumieć, dlaczego takie zabezpieczenia mają inne branże, a nie sektor wrażliwy. Bez kosmetyków czy zabawek będziemy mogli sobie poradzić, bez jedzenia nie" - wskazuje PIM.
Ceny w skupie bydła wciąż spadają
Agnieszka Maliszewska, dyrektor Izby podkreśla, że jeśli nie będzie można przerabiać mleka z powodu drastycznych ograniczeń na rynku energii, mleczarnie nie odbiorą surowca od rolników, a ci będą musieli je wylać.
"Wiele krajów UE już sygnalizuje, że ograniczenia w dostawach gazu mogą okazać się nie tylko bolesne, ale wręcz tragiczne dla rolników i przetwórców. Nie ma też dziś odpowiedniej infrastruktury do tego, by natychmiast zmienić gaz na inne źródło. Dlatego oczekujemy, że w tej sytuacji sektor rolno-spożywczy, w tym mleczarski, zostanie potraktowany jako element zabezpieczenia bezpieczeństwa żywnościowego kraju. Dlatego oczekujemy jak najszybszego działania w zakresie zapewniania aktami prawnymi ciągłości dostaw" - brzmi stanowisko PIM.
Przeprowadzona przez Izbę analiza skutków finansowych, społecznych i środowiskowych ograniczeń dostaw energii do sektora mleczarskiego wskazuje, że straty byłyby gigantyczne.
"Dostęp do energii elektrycznej i gazu ziemnego jest kluczowy na wszystkich etapach hodowli zwierząt oraz produkcji mięsa i przetworów mięsnych, realizowanych zgodnie z wymogami prawa krajowego i unijnego. Niezakłócony proces produkcji żywności gwarantuje konsumentom dostęp do niej oraz bezpieczeństwo w zakresie jakości. Dlatego strona rządowa powinna zrobić wszystko, by zabezpieczyć dziś najbardziej wrażliwe sektory produkcji, w tym sektor mleka" - przekonuje Polska Izba Mleka.
- Książki warte polecenia: Sygnały racic|Rozród - Praktyczny przewodnik zarządzania rozrodem (Cow Signals)