Idą niepewne czasy dla branży mlecznej
Ten rok nie należy do łatwych dla producentów mleka. Światowe spadki cen odbijają się także na polskich mleczarzach. Ludzie z branży już boją się ponadto, co się stanie po planowanym na 2015 r. zniesieniu kwot mlecznych.
Rok 2013 był bardzo dobry pod względem rynkowym i spieniężenia produktów. Bieżący jest trochę bardziej skomplikowany - mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Edmund Borawski, prezes zarządu Spółdzielni Mleczarskiej Mlekpol.
Od początku 2014 roku spadają ceny gotowych przetworów mlecznych, rosną natomiast ceny skupu mleka. Produkcja w branży stała się więc mniej opłacalna niż ubiegłym roku. - Bardzo pozytywny jest natomiast wzrost skupu mleka - mówi Borawski. - Nasi producenci produkują ponad 300 tys. litrów dziennie, podobnie jak w roku ubiegłym. Spółdzielnia zaś przerabia 4.550 tys. litrów mleka dziennie. Staramy się utrzymywać wysokie ceny, ale rynek jest trudny i światowe spadki nam to utrudniają.
Mleczarze z niepokojem patrzą też w przyszłość. W 2015 roku mają zostać zniesione (decyzja UE) kwoty mleczne, czyli odgórnie ustalony górny pułap produkcji mleka, skupowanego po cenach gwarantowanych. Zostaną one zastąpione przez pakiet mleczny, przyjęty w 2012 r., który pozwala organizacjom producentów mleka na negocjowanie cen surowego mleka. Zezwala też państwom członkowskim na stosowanie w pewnych sytuacjach dodatkowych form ochrony rolnika. Należące do UE kraje będą mogły ponadto ustanowić nakaz zawierania umów między producentami i przetwórcami mleka. Zmiany te są szeroko dyskutowane w branży mleczarskiej.
- Większość producentów mleka jest za utrzymaniem kwot, gdyż stabilizowały one współpracę i dawały im pewność zwrotu z inwestycji - mówi Borawski. - Trudno prorokować, co będzie po zniesieniu kwot. Niektórzy twierdzą, że dynamika produkcji będzie bardzo duża, a ceny spadną. Inni uważają, że żadne zmiany nie nastąpią.