Hodowcy bydła mlecznego szukają oszczędności
Hodowcy bydła mlecznego nie mają wpływu na cenę mleka, dlatego szukają oszczędności u siebie. Największy koszt stanowi żywienie, dlatego często w momentach kryzysowych jest ono zmieniane. Prawdziwą sztuką jest jednak tak manewrować dawką, aby nie wpłynęła ona negatywnie na zdrowotność stada.
Gospodarstwa obsługiwane przez CGFP Sp. z o.o. należące do grupy Fundacja Potulicka posiadają niemal 900 krów mlecznych. Średnia wydajność stada wynosi około 9 tys. kg mleka w laktacji z czego najwyższa to 9600 kg, a najniższa 8700 kg.
Ceny mleka zaczęły maleć już w ubiegłym roku. Wówczas hodowcy zdecydowali się na przeprowadzenie małej rewolucji. W związku z tym, że mają 1000 ha łąk przygotowali bardzo dużo sianokiszonki z traw, którą przechowują w silosach i zaczęli nią stopniowo wypierać z dawki kiszonkę z kukurydzy.
Udział kiszonki kukurydzy w dawce został zmniejszony z ok. 18-20 kg do 4-6 kg w zależności od grupy żywieniowej na sztukę na dzień. Wraz ze wzrostem udziału w dawce kiszonki z traw wzrosła również ilość śruty zbożowej oraz kiszonego ziarna kukurydzy.
Więcej informacji na temat hodowli bydła mlecznego w gospodarstwach należących do grupy Fundacja Potulicka można znaleźć w Hoduj z Głową Bydło nr 4/2016. ZAPRENUMERUJ