Branża mleczarska zmaga się z kryzysem. Ograniczenie eksportu i zerwanie łańcuchów dostaw spowodowało spadki cen głównie masła, śmietany i mleka w proszku.
Koronawirus spowodował zerwanie łańcuchów dostaw, a tym samym znaczne ograniczenie eksportu. Nadprodukcja przetworów mleczarskich doprowadziła do spadku cen głównie masła, śmietany i mleka w proszku.
Ceny masła, śmietany i mleka w proszku ostro spadły, ale głównie w mleczarniach. Tanieją również inne przetwory mleczarskie i surowiec w skupie.
- W zbycie masło jest tańsze o około 30%, w porównaniu do stawek sprzed roku, a śmietana o ponad 35% - dla Gazety Pomorskiej mówi Waldemar Broś, prezes Krajowego Związku Spółdzielni Mleczarskich.
Jest to skutek nie tylko utrudnień w eksporcie, ale także problemów na rynku wewnętrznym związanych z ograniczeniami w czasie epidemii.
Na rynku mleka ma miejsce trudna sytuacja. Wynika ona z ograniczonego eksportu oraz zbytu produktów mleczarskich. Wpłynęło to na niższe ceny skupu tego surowca przez mleczarnie. Mleczarnie w marcu płaciły za skupione od rolników mleko...
Wiele hoteli i restauracji jest zamkniętych, co skutkuje spadkiem krajowej sprzedaży.
- Spożycie mleka i jego przetworów w Polsce jest znacznie mniejsze niż np. w Niemczech - zauważa Mariusz Falgowski, prezes Kujawskiej Spółdzielni Mleczarskiej KeSeM we Włocławku.
Statystycznie w Polsce jeden mieszkaniec spożywa około 200 litrów mleka rocznie, to o połowę mniej jak w Niemczech.
Tak więc przynajmniej 30-40% krajowej produkcji powinno trafić na eksport. Jednak pozrywane kanały dystrybucji utrudniają wywóz.
Jak zaznaczył Waldemar Broś spadek eksportu wynika również z wyższych kosztów transportu. Wywóz do krajów azjatyckich wzrósł o ponad 100%.
- Z kolei w przypadku eksportu towarów do Włoch problem wiąże się także z tym, że niektórzy ludzie najzwyczajniej boją się tam jeździć - podkreślił Broś.
- Mleczarnia do której oddajemy mleko obniżyła marcowe stawki w skupie o 5 groszy za litr - mówi Leszek Olszewski, rolnik z miejscowości Białowieżyn, dodając - Mam nadzieję, że większych spadków cen już nie będzie.
W najbliższych miesiącach spadek cen mleka najprawdopodobniej przyspieszy. Będzie to efekt wzrostu podaży tego surowca w krajach unijnych oraz w USA. W ostatnich kwartałach sytuacja na unijnym rynku mleka jest stabilna. Niewielkie wahania...
Dużym problemem jest także susza, która przełoży się na mniejszą ilość pasz dla bydła. Może być to jeden z czynników, który zahamuje dalsze spadki cen mleka, ponieważ surowca będzie mniej.
Jak twierdzi Piotr Doligalski, prezydent Kujawsko-Pomorskiego Związku Hodowców Bydła oraz hodowca, sytuacja na rynku mleka jest bardzo trudna. Na Śląsku niektórzy odbiorcy ograniczyli skup mleka.
- Być może ograniczę liczbę krów, jeśli ta trudna sytuacja się utrzyma, a problemy będzie pogłębiać susza – mówi Piotr Doligalski, dodając - Już w tym sezonie ledwo zbilansowałem surowiec na paszę, bo w poprzednim roku też była susza.
Zdaniem Leszka Olszewskiego sytuacja w polskim mleczarstwie jest powiązana z sytuacją na światowych rynkach. Wiele będzie zależeć nie tylko od suszy w kraju, ale także w USA, czy w Nowej Zelandii.
- Przecież dziś sprowadzenie towaru z najbardziej odległego końca świata nie jest już problemem - dodał Olszewski.
Jak podkreślił Waldemar Broś konieczna jest unijna interwencja na rynku mleka, która pomoże zagospodarować nadwyżki niektórych towarów.
Unia zadeklarowała pomoc w postaci dopłat do przechowywania masła, mleka w proszku i serów. Jednak w opinii Brosia nie będzie to pomoc na dużą skalę.