Polski rząd przeciwko GMO. Przepisy zakażą takich upraw?
Resort środowiska jest zdecydowanym przeciwnikiem upraw GMO w Polsce; stanowisko rządu w tej sprawie jest jednoznaczne - mówi PAP wiceszef MŚ Andrzej Szweda-Lewandowski. Dodaje, że procedowane obecnie przepisy de facto zakażą takich upraw w naszym kraju.
W Sejmie trwają prace nad rządowym projektem nowelizacji ustawy o mikroorganizmach i organizmach genetycznie zmodyfikowanych. W myśl proponowanych przepisów terytorium RP będzie strefą wolną od upraw GMO.
Podlasie mówi "nie" uprawom GMO
Wynika to z faktu, że w myśl zapisów zawartych w unijnej dyrektywie 2001/18 państwo członkowskie nie może zakazać wprost upraw GMO. Może natomiast wystąpić do KE o wyłączenie swojego terytorium z upraw konkretnych odmian GMO, które są dopuszczone do uprawy na terenie UE. Polska w 2015 roku wystąpiła ze stosownym wnioskiem do KE i otrzymała wyłączenia, na mocy których w Polsce nie można uprawiać żadnej rośliny genetycznie modyfikowanej.
Propozycja nowych przepisów wzbudza jednak kontrowersje. Przeciwnicy GMO zarzucali przedstawicielom władzy, że stwarzają furtkę do prowadzenia takich upraw w Polsce.
Mleko ma być wolne od GMO. Na rynku szykuje się rewolucja
Wyjaśnił, że procedowane obecnie w Sejmie nowe przepisy dotyczące GMO są konsekwencją wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE, który nakazał nam stworzenie rejestru upraw genetycznie modyfikowanych, który ma być podany do publicznej wiadomości. Wprowadzony ma być też mechanizm powiadamiania odpowiednich organów, w tym przypadku MŚ, o planowanych uprawach.
- Wprowadzane przedmiotową zmianą przepisy będą martwe i są tylko i wyłącznie formalnym wykonaniem wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE. Formalnie musimy te przepisy wprowadzić, ale jestem przekonany, że ten rejestr będzie pusty - dodał Szweda-Lewandowski.
Politycy PiS zapewniają: Polska ma być wolna od GMO
- Pierwszą barierą jest stworzona w 2015 r. możliwość polegająca na tym, że państwo członkowskie może wystąpić do KE o wyłączenie jego terytorium spod upraw GMO. My to już zrobiliśmy wobec wszystkich możliwych upraw GMO, jakie figurują w rejestrze UE. Kolejną barierą, którą chcemy wprowadzić w noweli jest konieczność udowodnienia, że uprawa GMO nie ma negatywnych skutków dla środowiska, np. dla owadów zapylających - wyjaśnił.
Szweda-Lewandowski dodał, że w projekcie nowelizacji znajduje się też przepis, który stanowi, iż rolnik, chcąc uprawiać rośliny GMO, będzie musiał uzyskać na to zgodę od właścicieli nieruchomości położonych w promieniu trzech kilometrów od pola.
Przedstawiciel resortu środowiska pytany był też przez PAP o przyjętą w ubiegłym roku nowelę ustawy o paszach, która pozwala do 1 stycznia 2019 r. na karmienie zwierząt paszami GMO.
Szweda-Lewandowski zapewnił, że resort rolnictwa pracuje nad rozwiązaniami, które mają stworzyć polską bazę wysokobiałkowej paszy, która zastąpiłaby tą z GMO.
Polska importuje ok. 2 mln ton śruty sojowej rocznie, a cała Unia - ok. 35 mln ton. Największymi producentami soi na świecie są: USA, Brazylia i Argentyna.