"Ziarno" nie zapłaciło za ziarno. Rolnik chciał odzyskać plon z pola
Policja przybyła na pole w Unisławiu (pow. chełmiński, woj. kujawsko-pomorskie) i skontrolowała zbierającego rzepak kombajnistę. Okazało się, że nie był właścicielem ziemi, a przyjechał tam... w walce o sprawiedliwość.
Jak podaje opisująca sprawę "Gazeta Pomorska", stróże prawa podjęli interwencję po otrzymaniu zgłoszenia, że na jednym z pól ktoś zaczął młócić kombajnem uprawę, która do niego nie należy.
Oszukiwał dostawców bydła. Teraz grozi mu do 10 lat więzienia
- Okazało się, że to jeden z poszkodowanych przez grupę Ziarno - powiedział dziennikowi kom. Przemysław Słomski z Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.
Stefan Kowalski, prezes "Ziarna" wyznał zaś, że rolnik, który zaczął zbierać plony w Unisławiu, wjechał na pole jego córki. Zdenerwowany brakiem pieniędzy za odstawione zboże gospodarz, chcący odzyskać przynajmniej ziarno, za ten akt desperacji prawdopodobnie odpowie. - Policja prowadzi działania w tej sprawie - stwierdził przedstawiciel stróżów prawa.
Ryszard Kierzek, prezes Kujawsko-Pomorskiej Izby Rolniczej przekazał, że rolniczy samorząd zapewni kombajniście pomoc prawną. - Nie można łamać prawa, ale nie dziwię się, że rolnik jest zdesperowany - podkreślił.
W aferze związanej z grupą "Ziarno" z Cichoradza pod Toruniem poszkodowanych jest ponad 800 rolników na blisko 30 milionów złotych.
Sprawa trafiła do prokuratury, ale jak dotąd gospodarze odstawiający zboża do firmy nie odzyskali pieniędzy. Niektórzy popadli przez to w poważne tarapaty finansowe. Nic nie zmieniło, póki co, także prowadzone postępowanie restrukturyzacyjne firmy.
- Wiesz o ciekawym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym! Czekamy: redakcja@agropolska.pl
źródło: "Gazeta Pomorska"