Zawirowania na rynku żywności. Polska może ratować przed głodem
Mamy wszystkie atuty, które pozwalają sądzić, że Polska, może być jednym z tych krajów, który uratuje miliony ludzi na świecie przed głodem - mówi Jan Krzysztof Ardanowski, szef Rady ds. Rolnictwa i Obszarów Wiejskich przy Prezydencie RP.
Były minister rolnictwa w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" zaznaczył, że wojna w Ukrainie i zaangażowanie w nią dwóch bardzo dużych krajów rolniczych spowodowała niesłychane zawirowania na światowych rynkach żywności.
PSL chce skończyć z ograniczeniami w produkcji żywności
- Sprawa jest bardzo poważna, bo niektóre regiony świata nie są w stanie wytwarzać żywności z typowo przyrodniczych powodów. Są skazane na import dużych ilości żywności - powiedział. Sprecyzował, że chodzi o kraje Afryki Północnej, Zatoki Perskiej, Bliskiego Wschodu.
- Niedobory żywności występują nawet w części Ameryki Południowej czy Azji. Ukraińcy już sygnalizują, że nie będą w stanie wszystkiego obsiać. Wiosenne zasiewy obejmą ok. 7 mln hektarów. Przed rosyjską inwazją było to 15 mln hektarów - zaznaczył polityk.
Dodał, że problem potęgują ostrzały, toczące się walki, a także braki paliwa, niedziałające centra logistyczne czy sklepy z potrzebnym rolnikom asortymentem. - Eksport będzie niemożliwy poprzez zniszczenia i blokady portów ukraińskich na Morzu Czarnym i Azowskim. Z kolei Rosja - jeden ze światowych liderów produkcji żywności - zostanie ukarana sankcjami. To wszystko sprawi, że luka podaży żywności będzie na świecie bardzo duża - ocenił.
W ocenie przewodniczącego Rady ds. Rolnictwa i Obszarów Wiejskich przy Prezydencie RP przeciwdziałanie skutkom wojny jest zadaniem krajów takich jak Polska. - Wszyscy uczestnicy posiedzenia Rady byli zgodni, że kraje rolnicze muszą wziąć na siebie odpowiedzialność i muszą maksymalnie zwiększyć produkcję żywności, tak aby wojna na Ukrainie nie spotęgowała klęski głodu na świecie. Mamy wszystkie atuty, które pozwalają sądzić, że Polska, może być jednym z tych krajów, który uratuje miliony ludzi na świecie przed głodem. Mamy bardzo dobre rolnictwo, mamy gleby, odpowiedni klimat - trzeba zwiększać produkcję - mówił.
Zapytany o to, czy w Polsce może zabraknąć żywności zaznaczył, że na razie mamy jej bardzo dużo. - Zgromadzone zapasy są na wysokim poziomie i jesteśmy w stanie wyżywić własne społeczeństwo i kilka milionów uchodźców, którzy szukają schronienia w Polsce - ocenił. Dodał, że nie możemy jednak zapominać o eksporcie.
- Rolnictwo bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś