Zarząd województwa zamyka targ. Kupcy oburzeni, mają zaledwie kilka dni na opuszczenie stoisk
Zarząd województwa lubelskiego zdecydował o ostatecznym zamknięciu targu przy ul. Ruskiej w Lublinie - przekazano na wtorkowej konferencji. Do 7 lipca kupcy mają czas na wyprowadzenie się z stoisk. W planach jest uporządkowanie terenu pod inwestycję lub sprzedaż.
Podczas konferencji wicemarszałek województwa Piotr Breś zaprezentował stanowisko zarządu województwa w tej sprawie. Wynika z niego, że od stycznia br. kupcy handlują w tym miejscu bez umowy i – jak stwierdzono – nie uiszczają opłat odpowiadających wartości rynkowej rzeczywiście zajmowanych powierzchni.
Ceny płodów rolnych w skupach i na targowiskach. Pszenica i żyto tańsze o jedną trzecią niż w zeszłym roku
Breś przypomniał, że pod koniec marca br. marszałek zgodził się na dalsze korzystanie z tego terenu do końca 2024 r., ale pod pewnymi warunkami. Wymienił, że chodziło o obowiązek podpisania umów z zarządcą terenu, terminowe opłaty przez wszystkich handlujących i zawarcie umów na zasadach rynkowych w ramach zarejestrowanych działalności gospodarczych.
„Żaden z powyższych warunków nie został spełniony przez handlujących. W związku z tym – po ponownej i gruntownej analizie - zapadła decyzja o zaprzestaniu prowadzenia działalności handlowej na terenie nieruchomości gruntowych przy ul. Ruskiej w Lublinie” – oświadczył we wtorek wicemarszałek. Zaproponował kupcom prowadzenie działalności sto metrów dalej na „Targu pod Zamkiem” przy Al. Unii Lubelskiej.
Podczas wtorkowego spotkania w urzędzie marszałkowskim kupcy odpierali zarzuty urzędników i twierdzili, że informacja o zamknięciu targu została im przekazana ustnie dopiero kilka dni temu. W związku z tym apelowali o możliwość przedłużenia tego terminu do końca 2024 r. Urząd marszałkowski poinformował, że kupcy mają czas na wyprowadzkę i opuszczenie stoisk do 7 lipca br. Prezes spółki Lubelskie Dworce, która zarządza tym terenem, była nieuchwytna we wtorek dla mediów.
Rosjanin i Ukrainiec zatrzymani na targowisku. Sprzedawali… amunicję
Pełnomocnik części kupców z ul. Ruskiej mec. Piotr Pietraszko poinformował we wtorek, że żaden z handlujących nie otrzymał wezwania do wydania w określonym terminie gruntu. W jego ocenie nikt nie może z dnia na dzień zmusić kupców do wyprowadzenia się. „Kupcy nie zamierzają okupować tego terenu przez najbliższe kilka lat. Oni mają swoją działalność gospodarczą i mają określone plany, towar, pracowników. I taka propozycja, żeby z dnia na dzień się wyprowadzić jest – moim zdaniem – co najmniej nieelegancka” – stwierdził adwokat.
Wicemarszałek Breś pytany o przyszłość terenu po targowisku przy ul. Ruskiej odpowiedział, że nie ma żadnej decyzji w tej sprawie. „Na razie zarząd województwa zdecydował o uporządkowaniu tego terenu (…) Jeśli przedsiębiorcy się wyprowadzą, to będziemy chcieli to rozebrać, sprzątnąć i przygotować ten teren albo pod inwestycję, albo pod sprzedaż. Tego jeszcze nie wiemy” – dodał.
Targ przy ul. Ruskiej znajduje się w pobliżu starego dworca PKS, który ma przestać działać w związku z powstaniem nowego dworca autobusowego przy dworcu PKP.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś
