Uzdrawiająca moc ula. Apiterapia coraz popularniejsza
Apiterapia, popularna w Austrii metoda leczenia mikroklimatem ula, jest dostępna także w Polsce. W gospodarstwie pasiecznym rodziny Jabłońskich w Łąkorzu koło Nowego Miasta Lubawskiego można wdychać lecznicze substancje lotne wydzielane przez pszczoły podczas produkcji miodu.
Grzegorz Jabłoński, właściciel gospodarstwo pasiecznego powiedział, że terapia lotnymi substancjami w jego pasiece została zaczerpnięta z innych krajów.
Pszczoły wracają do lasów. Powstają barcie i kłody bartne
- Apiterapia jest bardzo popularna w Austrii ale także na wschodzie - na Ukrainie i w Rosji. Osoba, która chce skorzystać z tej metody terapii wchodzi do domku wielkości altanki ogrodowej. W tym domku żyje i pracuje dziesięć rodzin pszczelich. Wyloty uli umiejscowione są na zewnątrz, od środka ule są zabezpieczone siatkami, dzięki czemu osoba znajdująca się w środku domku nie jest narażona na użądlenia pszczół. Powietrze w domku wysycone jest mikroklimatem ula - wyjaśnił gospodarz.
Jest to swoista forma sauny, oddycha się leczniczymi oparami, które powstają, gdy pszczoły przerabiają zebrany na łąkach nektar na miód. To swoisty mikroklimat, który tworzą substancje lotne z nektaru i propolisu.
Jabłoński wyjaśnił, że ilość substancji leczniczych jest zależna od pory roku i temperatury powietrza na zewnątrz. Ale przyjmuje się, że z 3 litrów nektaru pszczoły wytworzą 1 litr miodu, czyli 2/3 leczniczej masy odparowuje. Gdy ul jest wolnostojący lecznicze substancje "idą w powietrze", natomiast dzięki umiejscowieniu uli w domku, opary zostają w komorze.
Poza substancjami leczniczymi, pszczoły mogą także uspokoić wibracjami. "Dobry szum" mikrowibracji powstaje dzięki ruchom skrzydełek owadów. W altance na czas terapii można położyć się albo usiąść.
W gospodarstwie Jabłońskich apiterapia jest bezpłatna i traktowana jako bonus dla odwiedzających. W Austrii za nocleg w domku z mikroklimatem ula trzeba zapłacić nawet 100 euro.