Uwaga na lewe paliwo. Rolnicy na celowniku oszustów
Wszystkie ręce na pokład - takie hasło przyświeca teraz państwowym służbom jeśli chodzi o walkę z paliwowymi oszustami. Sukcesów nie brakuje. I obrazują one, że skala przestępczości w tym zakresie jest ogromna.
Rząd walczy z szarą strefą na rynku paliw
Rolniku, strzeż się!
Przy tym ostatnim z wymienionych aspektów sprawy warto się zatrzymać. Niemal pewne jest bowiem, że "lewe" paliwo trafia m.in. na wieś i jest oferowane rolnikom w sprzedaży poza stacjami benzynowymi, nierzadko w bardzo atrakcyjnych cenach.
Trzeba być bardzo czujnym, by odróżnić uczciwych sprzedawców paliwa od oszustów. A najlepiej kupować je od sprawdzonych dostawców, którzy nie mają problemów z okazaniem wszystkich dokumentów.
Upłynnianie fabrykowanego oleju napędowego wśród rolników może być dla oszustów bardzo kuszące ze względu na ilości, jakie nierzadko jednorazowo są na potrzeby gospodarstw zakupywane. Z drugiej strony natomiast farmerzy powinni się go wystrzegać ze wszystkich sił. Bo nowoczesne ciągniki czy kombajny są wyposażone w silniki, które na jakość paliwa są znacznie bardziej czułe niż te produkowane w latach 70. czy 80.
Koszty napraw mogą przy uszkodzeniach przyprawić o ból głowy, a gwarancje mogą nie zostać przez producenta uznane właśnie z uwagi na używanie kiepskiego paliwa.
Tankując na tych stacjach kupujesz paliwo Orlenu
Smarowy czy napędowy?
Trzeba się zatem mieć na baczność, zwłaszcza, że oszustów nie brakuje. Pokazują to choćby ostatnie intensywne działania pomorskich celników na obszarze całego województwa. Jak podaje rzecznik Marcin Daczko, dzięki nim do dystrybucji w regionie nie trafiło ponad 55 tys. litrów nielegalnego paliwa.
Pod koniec zeszłego roku celnicy z Podlasia na drodze krajowej nr 8 zatrzymali w ciągu kilkunastu dni 7 cystern z nielegalnym olejem napędowym - łącznie blisko 214 tys. litrów. Miały to być - według dokumentacji - oleje smarowe lub techniczne, ale badania w laboratorium wskazały, że zatrzymany towar spełnia wymagania jakościowe charakterystyczne dla oleju napędowego.
Złodziej w gospodarstwie. Spuścił ponad 50 litrów oleju z ciągnika
Ciężarówki zabezpieczono na parkingu celników, ustalani są faktyczni nadawcy transportów i potencjalne miejsca ich dystrybucji.
Straty na które narazili Skarb Państwa organizatorzy nielegalnego procederu szacowane są na ponad 650 tys. złotych.
40 milionów strat
Z kolei w ostatnich dniach zakończyli śledztwo w sprawie grupy nielegalnie handlującej paliwami i wyłudzającej VAT śledczy z Wydziału do Walki z Przestępczością Gospodarczą Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach.
Zwrot akcyzy - w przyszłym roku nadal złotówka za litr oleju napędowego
W rzeczywistości oleje, za pośrednictwem innych firm-słupów, sprzedawane były ze sfałszowaną dokumentacją firmom transportowym. Grupa działała w latach 2012-2014. Straty Skarbu Państwa z tytułu wyłudzonego podatku VAT wyliczone zostały na 19 milionów złotych, zaś niezapłacona akcyza to kolejne 18 milionów złotych.
Śledczy z Katowic przeprowadzili w tej sprawie dwie realizacje - w kwietniu i czerwcu 2014 roku. Zarzuty usłyszało łącznie 15 osób w wieku od 29 do 56 lat, mieszkańców województw śląskiego, małopolskiego oraz 2 obywateli Belgii. Za oszustwa, pranie pieniędzy i udział w zorganizowanej grupie przestępczej grozi im 10 lat więzienia.
Mafia paliwowa w odwrocie?
"Olej napędowy nabywany do składu podatkowego bywa nazywany „olejem gazowym", co wynika z próby nadania wyrobowi fałszywej tożsamości (innej niż olej napędowy). Dodawanie do ON innych składników ma zmienić klasyfikację gotowego wyrobu, ale jednocześnie nie pozbawić go takich parametrów, które pozwalają na wykorzystywanie go jako zamiennika oleju napędowego" - brzmi fragment opisu przestępczego procederu.
Służby zlikwidowały nielegalne instalacje (w tym podziemne, np. ukryte pod wybiegiem dla kur), zabezpieczyły spore sumy w gotówce i na kontach oraz dokumentację. Postępowania trwają.