Rząd walczy z szarą strefą na rynku paliw
Przedsiębiorca, który złoży wniosek o koncesję na handel paliwami (nawet pocztą) może prowadzić działalność gospodarczą do czasu jego rozpatrzenia - informuje URE. Poniedziałek był ostatnim dniem, gdy można złożyć taki wniosek.
Jeśli któryś z przedsiębiorców tego nie zrobi straci koncesję. Z kolei za handel paliwami bez koncesji ustawodawca przewidział wysokie kary - nawet do 5 lat więzienia czy karę finansową do 5 mln złotych.
Ministerstwo: złotówka za litr paliwa i basta
Justyna Pawlińska z biura prasowego Urzędu Regulacji Energetyki zapewniła, że ci którzy złożyli wnioski w przewidzianym terminie, do czasu ostatecznego rozstrzygnięcia mogą prowadzić działalność na dotychczasowych zasadach. Dodała, że do URE, a przede wszystkim do ośmiu oddziałów terenowych, na bieżąco wpływają oski ws. zmiany koncesji.
Do połowy ub. tygodnia do tych oddziałów wpłynęło średnio poniżej połowy spodziewanych wniosków. - Część wniosków napływa drogą pocztową, zatem bliższe dane URE będzie miał pod koniec stycznia - powiedziała.
Zgodnie z rozporządzeniem ministra energii z połowy grudnia 2016 r., przedsiębiorcy, którzy mają koncesje na wytwarzanie paliw ciekłych, ich magazynowanie, przesyłanie lub dystrybucję oraz obrót takimi paliwami, w tym z zagranicą, mieli do poniedziałku dostarczyć do URE odpowiednie wnioski. Rozporządzenie to jest z kolei wynikiem tzw. pakietu paliwowego, który ma m.in. na celu walkę z szarą strefą na rynku paliwowym.
- Ustawa ma "zrobić sito", bo polski rynek paliwowy został dotknięty klęską "szarej strefy", nowe przepisy mają z tym zrobić porządek. Na rynku jest ok. 10 tys. koncesji, realnie funkcjonuje 5-6 tys. podmiotów - powiedziała Halina Pupacz, prezes Polskiej Izby Paliw Płynnych.
Dodała, że branża nie ma nic przeciw uszczelnianiu rynku, ale jej zaniepokojenie budzi tempo i czas, w którym wprowadzono zmiany. Rozporządzenie weszło w życie w czasie świątecznym. Do tego prezes URE wydał komunikat, w którym wezwał przedsiębiorców posiadających koncesje paliwowe do przedstawienia różnych dokumentów. W przypadku błędu przedsiębiorca będzie miał tylko jedną szansę, by to poprawić.