Ustawa może uderzyć w małe punkty skupu. KRIR już ostrzega
Z jednej strony wzmocniona ochrona interesów rolników w skupach jest nieodzowna. Ale z drugiej strony nowelizowane przepisy mogą doprowadzić do zamykania małych punktów skupu - ostrzega KRIR.
Rolniczy samorząd przekazał resortowi rolnictwa opinię do projektu nowelizacji ustawy o jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych. Ten akt prawny ma zniwelować nieuczciwe praktyki handlowe na linii rolnicy-skupujący płody rolne.
Skup płodów rolnych ma być lepiej nadzorowany. Ruszyły konsultacje
Zdaniem Krajowej Rady Izb Rolniczych argumenty przekonujące o zasadności wprowadzenia ustawy są oczywiste, bo chroni właśnie przed nieuczciwymi praktykami, polegającymi na niewprowadzaniu do umowy na dostarczanie produktów rolnych dodatkowych klauzul, zapewniających uczciwość ze strony skupującego.
Chodzi tu m.in. o sposób pobierania próbki, przeszkolenie pobierających czy badanie próbek w dowolnym akredytowanym laboratorium.
"W obecnym stanie prawnym rolnik ma niewielkie możliwości, żeby wyegzekwować od skupującego w/w zapisy w umowie, gdyż nie są one ustawowo obowiązkowe. Dochodzenie roszczeń przez rolników z tytułu umowy cywilno-prawnej jest długotrwałe i wręcz niemożliwe przy braku dodatkowych warunków wpisanych w umowę" - przyznaje KRIR.
Dlatego według izb zasadne są planowane zmiany, takie jak nałożenie na skupujących obowiązku m.in.: sprawdzania poszczególnych parametrów ilościowych lub jakościowych, jeśli mają wpływ na cenę, zapewnienia pobierania próbek przez rzeczoznawcę, zapewnienia odpowiedniego sprzętu pomiarowego czy zapewnienia przeprowadzania badań próbek w laboratorium zatwierdzonym przez GIJHARS.
Hodowcy są na przegranej pozycji. Zakłady narzucają im ceny skupu
Rolniczy samorząd dostrzega też jednak minusy projektu ustawy w obecnym kształcie. Ustawodawca przy ocenie wpływu na funkcjonowanie przedsiębiorstw założył, że podmioty skupowe już działają na odpowiednim sprzęcie, w odpowiednio dostosowanym laboratorium i w oparciu o odpowiednio wykwalifikowany personel.
"Niestety, w świetle konieczności poniesienia nadkładów finansowych na sprzęt i personel, może okazać się, że firmy skupujące, które prowadzą na terenie kraju wiele oddziałów punktu skupu, a także małe punkty typu GS, mogą ocenić negatywnie zasadność wkładu finansowego i w konsekwencji zlikwidować punkt. To negatywnie odczuje rolnik, szczególnie gospodarujący na niewielkim gospodarstwie" - argumentuje KRIR.
Zwraca ponadto uwagę, że obowiązek pobierania próbek przez rzeczoznawcę niesie dużo większe koszty pracy niż obecnie. I nawet ta sama zatrudniona osoba, wykonująca te same czynności, po zdobyciu uprawnień rzeczoznawcy oraz przy konieczności corocznych egzaminów, będzie miała dużo większe wymogi finansowe niż dotychczas.
Stąd - w ocenie rolniczego samorządu - potrzeba przeanalizowania, jakie nakłady finansowe i wzrost kosztów działalności czekają małe podmioty skupujące i określenia prognozowanych tego skutków.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś