Tysiące złotych do zapłaty za śmiecenie w lesie
Sąd dotkliwie ukarał mieszkańca Gniezna (woj. wielkopolskie) za podrzucenie odpadów do lasu. W sumie 33-latek ma zapłacić ponad 8,5 tys. złotych, w tym koszty sądowe i opłatę za posprzątanie śmieci.
"To finał sprawy wyrzucenia śmieci między Pawłowem a Baranowem, w gminie Czerniejewo, o której informowaliśmy 13 kwietnia br., a do której obiecaliśmy wrócić, gdy zapadnie wyrok sądowy" - podaje Komenda Powiatowa Policji w Gnieźnie.
Gorący asfalt w lesie. Leśnikom kończy się katalog śmieci
33-latek wyrzucił elementy pochodzące z rozbiórki pojazdów nie tylko tam. Dzikie wysypiska urządził sobie również na terenie Leśnictwa Brody i Leśnictwa Zakrzewo.
Jak podkreślają gnieźnieńscy stróże prawa, kara nie ominęła także właściciela komisu, z którego pochodziły odpady. Ma do uiszczenia grzywnę w wysokości 2 tys. złotych.
Niestety, mimo upływu lat i wzrostu - wydawałoby się - świadomości ekologicznej w społeczeństwie, zaśmiecanie lasów to wciąż spory problem. W skali kraju koszty sprzątania zadrzewionych terenów sięgają rocznie około 20 mln zł. Łączne koszty w minionej dekadzie przekroczyły 173 mln zł, a góra śmieci, jaką wywieziono w tym czasie z lasu - ponad 1,2 mln m sześc. - zapełniłaby Stadion Narodowy.
Do lasów podrzucane są przeróżne odpady, najczęściej pozostałości z remontów, budów, warsztatów. Ale w lesie pod Orelcem (teren Nadleśnictwa Ustrzyki Dolne) znaleziono kilkanaście kilogramów wyrzuconych w lesie zepsutych serków typu oscypek.
Nie dość, że śmierdziały, to jeszcze stanowiły zagrożenie dla zdrowia dzikich zwierząt, które zechciałyby je spożyć. Apel skierowany przez leśników do sprawcy zaśmiecenia poskutkował i oscypki zostały uprzątnięte.
- Wiesz o ciekawym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym! Czekamy: redakcja@agropolska.pl