Trzeba zatrzymać wodę. W lasach powstają zbiorniki
Pierwszy zbiornik małej retencji, powstały w efekcie realizacji specjalnych projektów adaptacyjnych do zmian klimatu, odebrano w Lasach Państwowych. W najbliższych latach ma takich obiektów być ponad 400.
Magazynujący już wodę zbiornik retencyjny Górno w Nadleśnictwie Głogów (woj. podkarpackie) ma powierzchnię 2,6 ha i może pomieścić 30 000 m sześc.
Koszt jego budowy to ok. 1,6 mln zł, przy czym prawie 70 proc. tej kwoty pochodzi z funduszy unijnych, a resztę stanowiły środki własne LP.
Program Rozwoju Retencji. Wkrótce zakończenie prac nad projektem
To pierwszy z ponad 400 zbiorników małej retencji, które powstaną lub zostaną zmodernizowane na terenach Lasów Państwowych do 2022 r. i będą w sumie retencjonować około 2,5 mln m sześc. wody.
- Poza zbiornikami w lasach zostaną zbudowane również inne elementy związanej z wodą infrastruktury: zastawki, brody czy duże przepusty umożliwiające migrację organizmów wodnych i swobodny transport rumoszu rzecznego. Istotną część projektów, zwłaszcza na nizinach, stanowią także działania polegające na przywracaniu dobrego stanu mokradeł, osuszonych np. wskutek wcześniejszych melioracji i pozyskiwania gruntów pod uprawy rolne. To około 300 kompleksowych działań. W górach z kolei prowadzi się więcej działań przeciwerozyjnych, m.in. spowalniających gwałtowny odpływ wody z dróg i szlaków zrywkowych - podkreśla Anna Krasoń z Centrum Koordynacji Projektów Środowiskowych.
Melioracja w gorszym stanie niż za zaborów
Jak dodaje, każda taka inwestycja to długi i skomplikowany proces. Budowa czy modernizacja jakiegokolwiek obiektu hydrotechnicznego wiąże się bowiem z koniecznością uzyskania wielu zgód i pozwoleń, nie tylko budowlanych, ale także z zakresu oceny jej oddziaływania na środowisko.
- Jest to zwłaszcza istotne, jeśli inwestycja powstaje na obszarze cennym przyrodniczo. W przypadku zbiornika Górno był to obszar chronionego krajobrazu ze stanowiskami znajdujących się pod ochroną gatunków storczyków. Warunkiem zgody na realizację inwestycji było m.in. przeniesienie roślin na inne miejsce, co udało się wykonać z sukcesem pod nadzorem botanika - podaje Anna Krasoń.
Niełatwe jest też poszukiwanie firmy do zrealizowania takiej inwestycji.
Są pieniądze na zbiorniki małej retencji. Rolnicy też mogą się starać
- Znalezienie odpowiednich wykonawców to w ocenie wielu nadleśnictw jedno z największych wyzwań w projekcie. Z jednej strony na rynku brak jest osób z odpowiednimi kompetencjami, dysponującymi wiedzą z zakresu hydrotechniki i przyrody, pozwalającą na projektowanie urządzeń spełniających założenia i cele projektów. Z drugiej - odczuwalny staje się brak firm budowlanych mogących wykonać zaprojektowane przedsięwzięcia z należytą starannością - twierdzi Marta Mikulska, kierownik zespołu koordynującego projekty retencyjne w CKPŚ.
Co istotne, większość nadleśnictw ma już gotowe dokumentacje inwestycji i zaczyna etap ich fizycznej realizacji.
Gotowe są już obiekty w nadleśnictwach górskich: przebudowany przepust w Nadleśnictwie Sucha, zmodernizowane 3 brody (przejazdy przez potok) w Nadleśnictwie Bielsko i kilkanaście dylowanek (drewnianych dróg) na podmokłych szlakach zrywkowych i drogach w nadleśnictwach Baligród, Jeleśnia i Limanowa.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś