Te osoby mają promować polski sektor rolno-spożywczy na świecie
Wkrótce zostanie uruchomiony nabór kandydatów na radców rolnych. Osoby te, po przeszkoleniu, zostaną skierowane do pracy w krajach, które są w ocenie ekspertów najbardziej rokującymi odbiorcami polskiej żywności - powiedział PAP minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski.
- Mam nadzieję, że proces ten rozpocznie się jeszcze we wrześniu, a z początkiem 2019 roku pierwsi radcy będą mogli już się udać do wyznaczonych krajów, na przykład do Indii, do Afryki Południowej czy do krajów muzułmańskich - powiedział minister.
Radcy rolni ruszą w świat. Minister wraca do pomysłu sprzed lat
Minister poinformował, że szczegóły zatrudnienia oraz ranga radców są uzgadniane z MSZ. - Prowadzę rozmowy z Ministerstwem Spraw Zagranicznych. W mojej ocenie umocowanie w strukturze dyplomatycznej podnosi rangę takiego pracownika (...), ale pozostaje to w gestii ministra spraw zagranicznych, który określi, jaki to będzie status - zaznaczył.
Szef resortu rolnictwa wyjaśnił, że powołanie radców rolnych jest pomysłem, który może pomóc w szczególności mniejszym firmom w Polsce, które same nie poradzą sobie ze znalezieniem partnerów handlowych np. w Azji Wschodniej, w Indiach, w Afryce Południowej, w krajach Zatoki Perskiej, w północnej Afryce czyli w tych krajach, gdzie rzeczywiście zapotrzebowanie na żywność istotnie rośnie.
Eksport żywności pobije rekord? Wysoka jakość robi swoje
Radcy rolni mają zostać wyłonieni w otwartych konkursach.
- Sądzę, że dla wielu młodych ludzi może to być pewnego rodzaju szansa życiowa. Wyjazd na kilka lat do odległych czy nawet egzotycznych miejsc po to, żeby tam reprezentować polskie rolnictwo - ocenił Ardanowski.
Koszty utworzenia takich stanowisk ma ponieść MSZ, ale - jak mówił minister - "jest zdeterminowany, żeby również ze środków zaoszczędzonych w ministerstwie rolnictwa wesprzeć te działania".
Holding spożywczy nie rozwiąże problemów rolników. Eksperci są zgodni
Ardanowski zauważył, że Polska jest dużym producentem żywności, produkujemy jej znacznie więcej, niż wymagają tego potrzeby żywieniowe Polaków, dlatego musimy szukać wszelkich dostępnych rynków zbytu.
- Dużo zostało zrobione, bo przecież polski eksport jest bardzo wysoki - wynosi około 28 mld euro rocznie. W tym roku może nawet przekroczyć tę wielkość. Dynamika za pierwsze półrocze jest ponad 5 proc., to znaczy, że Polska żywność sprzedaje się na świecie bardzo przyzwoicie - ocenił.
Dodał, że oczywiście trzeba brać pod uwagę również fakt, że mamy walutę narodową i obecnie dobry kurs złotówki do euro i dolara sprawia, że opłaca się eksportować. 80 proc. polskiej żywności trafia do krajów Unii Europejskiej.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś