Holding spożywczy nie rozwiąże problemów rolników. Eksperci są zgodni
Znawcy rynku nie są przekonani, czy Narodowy Holding Spożywczy, który ma powstać w ramach rządowego "Planu dla Wsi", rozwiąże problemy rolników. Założenia programu przedstawili minister Jan Krzysztof Ardanowski i premier Mateusz Morawiecki.
Roman Przasnyski z Gerda Broker podkreśla, że główny problem rolnictwa to wahania cen wynikające z różnicy w zbiorach w kolejnych latach, co, jak mówił, jest specyfiką branży. Dodał, że utworzenie nowego holdingu raczej tego nie zmieni.
Narodowy Holding Spożywczy ma wesprzeć rolników
- W żadnym kraju nie jest tak, że jakiś państwowy holding jest w stanie w istotny sposób wpływać na ceny - zaznaczył na antenie Polskiego Radia.
Jednym z zadań nowego holdingu miałaby być walka z domniemanymi zmowami cenowymi na rynkach, na co skarżą się rolnicy. Bartosz Godusławski z "Dziennika Gazety Prawnej" wskazuje, że jeśli takie zmowy faktycznie występują, to powinien nimi się zajmować przede wszystkim urząd antymonopolowy. Skrytykował też pomysł powołania nowego podmiotu.
- Złośliwością jest wmawianie rolnikom przez rządzących, że Narodowy Holding Spożywczy rozwiąże ich problemy. To kolejny instrument interwencjonizmu państwowego - powiedział.
Z kolei Andrzej Sadowski z Centrum imienia Adama Smitha zaznaczył, że rząd, planując pomoc dla wsi, powinien raczej koncentrować się na znoszeniu barier, które utrudniają życie gospodarzom.
W tym kontekście wymienił m.in. to, że w niektórych krajach UE zamiast dopłat do paliwa rolnicy mogą paliwo sami wytwarzać, a, jak mówił u nas chętni musieliby przechodzić taką certyfikację jak Orlen.
Na antenie rozgłośni zwrócił też uwagę na kłopotliwy dla wielu wymóg banderolowania niektórych produktów winiarskich czy regulacje, utrudniające produkcję alkoholi na małą skalę.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś
źródło: Polskie Radio