Stodoła i siano poszły z dymem. 20-latek stanął przed prokuratorem
Nawet dekadę za kratkami może spędzić 20-latek zatrzymany przez stróżów prawa do sprawy podpalenia stodoły z sianem w gospodarstwie. Usłyszał zarzut sprowadzenia zdarzenia zagrażającego mieniu w wielkich rozmiarach.
Do pożaru doszło w gminie Drelów (pow. bialski, woj. lubelskie). Całkowicie spaliła się drewniana stodoła oraz składowane w niej bele siana. Wartość strat oszacowana została przez pokrzywdzonych gospodarzy na 7 tysięcy złotych.
Strażak ochotnik wzniecił pożary i rozlał olej na drogę
Zdarzenie mogło się jednak zakończyć znacznie gorzej bowiem w bliskim sąsiedztwie stodoły znajdowały się inne zabudowania, które mogły objąć płomienie.
- Sprawą zajęli się kryminalni z międzyrzeckiego komisariatu. Z ustaleń funkcjonariuszy wynikało, że przyczyną zdarzenia było podpalenie. Intensywne działania doprowadziły do ustalenia personaliów mężczyzny podejrzanego u udział w sprawie. Okazało się, że jest to 20-letni mieszkaniec gminy. Młodzieniec został zatrzymany - informuje kom. Barbara Salczyńska-Pyrchla, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Białej Podlaskiej.
Szybko wyszło też na jaw, że nie jest to jedyny taki występek na jego koncie. Podejrzany jest bowiem również o podpalenie trawy na terenie tej samej gminy.
- 20-latek został doprowadzony do prokuratury, gdzie usłyszał zarzut. Odpowiadał będzie za umyślne sprowadzenie zdarzenia zagrażającego mieniu w wielkich rozmiarach. O jego dalszym losie zadecyduje sąd. Za popełnione czyny grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności - podsumowuje policjantka.
- Wiesz o ciekawym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym! Czekamy: redakcja@agropolska.pl