Spłoszony koń zgubił woźnicę. Sytuacje opanowali druhowie
Wystraszony hałasem koń ruszył pędem przez wieś, pozostawiając daleko w tyle woźnicę i uszkadzając wóz. Pomogli wezwani na miejsce strażacy-ochotnicy.
Koń wpadł na tory i zginął po zderzeniu z pociągiem
Koń spłoszył się najprawdopodobniej w następstwie pociągu przejeżdżającego przez wieś Dominów (pow. świdnicki, woj. lubelskie).
O zwierzęciu biegnącym przez miejscowość, w dodatku ciągnącym uszkodzony, a właściwie rozczłonowany w trakcie galopu wóz, zostały zaalarmowane służby.
Na miejsce zadysponowano miejscową jednostkę OSP.
- Druhowie z Ochotniczej Straży Pożarnej z Dominowa zastali na miejscu galopującego przez wieś konia, zaprzęgniętego do uszkodzonego wozu. Zatrzymali i uspokoili zwierzę. Woźnica był pół kilometra od nich. Na szczęście ani mężczyźnie, ani koniowi nic się nie stało - powiedział TVN24 st. kpt. Paweł Dańko z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Świdniku.
- Wiesz o ciekawym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym! Czekamy: redakcja@agropolska.pl