Zarząd chciał odwołać Władysława Serafina z powodu kilkumilionowego zadłużenia organizacji, do którego dopuścił prezes. Zabrakło quorum.
Zarządowi Krajowego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych nie udało się odwołać z funkcji szefa Władysława Serafina. Zabrakło quorum.
W skład tego gremium wchodzą 93 osoby. Odwołanie członka zarządu przed upływem kadencji może odbyć się w formie uchwały większością 3/4 głosów przy co najmniej 50 proc. obecnych.
Prezes zastraszał
Można to zrobić na pisemny uzasadniony wniosek organizacji desygnującej, Sądu Koleżeńskiego lub w wyniku rezygnacji takiej osoby. W przypadku Serafina były to wnioski od 6 wojewódzkich związków kółek rolniczych. Zarząd został zwołany w trybie pilnym. Nie uczestniczył w nim prezes Serafin.
Jak wyjaśnił wiceprezes Kółek Wiesław Domian, prezesa nie udało się odwołać, "ponieważ wszystkie działania drugiej strony doprowadziły do tego, że część kolegów i koleżanek została zniechęcona, część wprowadzona w błąd, a część zastraszona". W spotkaniu uczestniczyło tylko 28 członków zarządu.
Domian zapowiedział, że wkrótce ponownie zostanie zwołamy zarząd, tym razem w trybie normalnym. Zapewnił, że prezes nie zostanie odwołany wbrew zasadom demokracji.
Komornik na kontach
Powodem odwołania jest stan finansów, czyli zobowiązania Kółek. - Są dzisiaj zajęcia komorniczo-skarbowe, dotyczy to osób trzecich (kilku osobom z prezydium zarządu Urząd Skarbowy zablokował konta). Gdyby była wola ze strony prezesa Serafina, że jest w stanie ten temat uregulować, na pewno członkowie zarządu do takich radykalnych działań by się nie posuwali - tłumaczył Domian.
Przypomniał, że już pod koniec marca chciano odwołać Serafina, ale wówczas zadeklarował on, że najdalej do 8 kwietnia wszystkie zobowiązania zostaną uregulowanie. Tak się jednak nie stało.
- My jako członkowie prezydium zarządu nawet nie wiemy, kto jest upoważniony do podpisywania czeków i przelewania pieniędzy, kto jest odpowiedzialny za pożyczki i ich spłaty. Dziwię się, że dotychczas organy ścigania z mocy prawa nie wszczęły postępowania z uwagi na te wszystkie niedociągnięcia, malwersacje i przekręty, które dzieją się. My nie mamy zamiaru tolerować tego i firmować - powiedział inny wiceprezes Kółek Włodzimierz Wiertek.
18 milionów długu, szef groził samobójstwem
Dodał, że nawet wiceprezesi jako najbliżsi współpracownicy Serafina nie wiedzą kto, kogo zatrudnia i na jakich zasadach.
Wiceszefowa Kółek Maria Łakoma poinformowała, że zadłużenie kółek wobec różnych organów państwowych, pracowników i innych firm wynosi ponad 18 mln zł, ale to prawdopodobnie nie wszystko. Według niej najpilniejsze do uregulowania jest zadłużenie wobec Urzędu Skarbowego, które wynosi 270 tys. zł plus odsetki.
Łakoma potwierdziła, że Serafin, by nie dopuścić do zebrania się wymaganej liczny członków zarządu i jego odwołania wydzwaniał po kilka razy dziennie do każdego z nich i groził odebraniem sobie życia. Podkreśliła, że także ci związkowcy, którzy nie byli w Warszawie też mogą być pociągnięci do odpowiedzialności za długi spowodowane przez prezesa.
Serafin zapytany przez PAP o zadłużenie wobec Urzędu Skarbowego powiedział, że kółka rolnicze zalegają z zapłaceniem ostatniej raty w wysokości 175 tys. zł i dodał, że zadłużenie wobec Urzędu początkowo (sprawa ciągnie się od 1999 r.) wynosiło 3 mln zł, z czego 2,8 mln zł zostało już spłacone.