Sawicki: susza jest dotkliwa, straty wynoszą ponad miliard złotych
Sytuacja jest nadzwyczajna, dotychczasowe szacunki wskazują, że straty w rolnictwie wynoszą ponad 1 mld zł - poinformował w Sejmie minister rolnictwa Marek Sawicki, przedstawiając informację na temat suszy.
Z opracowanych przez Instytut Uprawy, Nawożenia i Gleboznawstwa w Puławach wartości Klimatycznego Bilansu Wodnego (KBW) dla wszystkich gmin (3064) wynika, że od 1 lipca do 31 sierpnia zagrożenie suszą rolniczą występuje dla 14 kategorii upraw (rośliny strączkowe, ziemniaki, krzewy owocowe, chmiel, kukurydza na kiszonkę, tytoń, warzywa gruntowe, buraki cukrowe, drzewa owocowe i kukurydza na ziarno).
Rolniku, straciłeś z powodu suszy? Złóż wniosek o pomoc
Minister stwierdził, że susza jest szczególnie dotkliwa, w skrajnych przypadkach może prowadzić do całkowitej utraty plonów. - Deficyt wody w roku bieżącym wynosi średnio o ok. 270 proc. więcej niż w ostatnich 10 latach. Skutki obecnej suszy będą częściowo odwracalne w przypadku roślin wieloletnich, choć w przypadku trwałych użytków zielonych niekoniecznie, natomiast w przypadku jednorocznych pastewnych roślin, takich jak kukurydza, strączkowe czy ziemniak, poprawa warunków pogodowych we wrześniu nie spowoduje istotnej poprawy stanu uprawy tych gatunków - powiedział Sawicki.
Dodał, że susza utrudnia prawidłowe wykonanie pożniwnych zabiegów uprawowych lub wymusza rezygnację z ich wykonania i znacznie ogranicza możliwości prawidłowej uprawy gleby, wykonanie siewów ozimin, są opóźnienia w siewach rzepaku, co może powodować straty także w przyszłym roku.
Minister poinformował, że według stanu na 8 września powołane przez wojewodów komisje oszacowały straty w 1400 gminach. Poszkodowanych jest ponad 200 tys. gospodarstw, dotkniętych suszą (według meldunków komisji) jest prawie 1,8 mln hektarów powierzchni upraw, przy szacowanej wielkości strat ponad 1 mld zł.
Sawicki przypomniał, że rząd przeznaczył na pomoc dla rolników 450 mln zł. Otrzymają ją rolnicy, których straty wyniosą co najmniej 30 proc. produkcji rolnej z trzech ostatnich lat. Pomoc wyniesie 800 zł na hektar dla rolników posiadających sady i krzewy owocowe oraz 400 zł na hektar dla pozostałych pod warunkiem, że ubezpieczyli oni połowę upraw.
Jeżeli nie - pomoc będzie o 50 proc. niższa. Wnioski mają być składane do końca września, wtedy ARiMR będzie mogła rozpocząć wypłacać pomoc po 10 października.
Susza pogłębiła się. Najgorzej na Lubelszczyźnie
Sawicki poinformował, że rozważane są wcześniejsze uruchomienia dopłat bezpośrednich, jest na to zgoda KE. Takie zaliczki będą mogły zostać wypłacone po 15 października. KE w tym roku proponuje, by były one wypacane do wysokości 70 proc. kwoty płatności. Zaznaczył, że uruchomienie dopłat będzie możliwe, jeżeli nie będzie obowiązku wcześniejszego przeprowadzenia kontroli na miejscu.
Jak mówił minister, KE chce przeznaczyć na pomoc dla rolników ze względu na trudną sytuację rynkową (spadek cen) 500 mln euro, z czego 400 mln ma trafić do producentów bydła, a 100 mln do hodowców trzody. - Nie jest to pomoc suszowa, o którą stara się Polska - wyjaśnił.
Posłowie PO i PSL pozytywnie ocenili działania ministra rolnictwa dotyczące pomocy rolnikom poszkodowanym przez suszę. Artur Dunin (PO) uznał, że działania Sawickiego dotyczące pomocy rolnikom w związku z suszą były szybkie. - Klub Platformy Obywatelskiej przyjmuje z zadowoleniem tak szybkie działanie, które podjęło ministerstwo rolnictwa - powiedział.
Krzysztof Borkowski (PSL) zwrócił uwagę, że oczekiwania rolników co do pomocy rządu są większe. Jak mówił, resort rolnictwa "wszystko czyni" w sprawie rolników dotkniętych suszą.
Natomiast przedstawiciele opozycyjnych klubów skrytykowali rząd za działania ws. suszy. Wytykali m.in. brak odpowiednich środków na utrzymanie zbiorników retencyjnych i zmniejszenie środków w budżecie państwa na rolnictwo.
Zdaniem Krzysztofa Jurgiela (PiS), rząd nie był przygotowany do suszy, a resort rolnictwa popełnił szeregu błędów i zaniedbań. - Te główne zaniedbania to brak wprowadzenia zapowiadanego od 8 lat systemu ubezpieczeń upraw i zwierząt. Pan minister wielokrotnie zapowiadał to w 2008 i 2009 roku, gdy zmieniano ustawę o systemie ubezpieczeń upraw i zwierząt - zauważył.
Rząd przyjął uchwałę w sprawie programu pomocy dla rolników
Posłowie SLD Romuald Ajchler i Cezary Olejniczak zabierając głos w imieniu klubu podkreślili, że Sojusz już w czerwcu zwracał uwagę na problem suszy. Wojewodowie powołali komisje zbyt późno, wtedy gdy pierwsze zboże trafiło do magazynów. - Jak w takiej sytuacji szacować straty - pytał Ajchler. Dodał, że nie można kopać studni, kiedy się już pali tylko opracować system działania w razie wystąpienia suszy.
Posłowie zarzucali też, że IUNG określa suszę na podstawie zbyt małej ilości stacji, dlatego jego wyliczenia są nieprecyzyjne. Sawicki przyznał, że mogło się tak zdarzyć, że w jednych częściach gminy suszy nie było, a w innych była.
Posłowie zwracali też uwagę na szacowanie szkód. Ich zdaniem osiągnięcie 30 proc. strat w przypadku, gdy w gospodarstwie prowadzony jest chów zwierząt jest niemożliwe. Minister wyjaśnił, że sprawę wysokości strat regulują unijne przepisy, które zostały uzgodnione ze Światową Organizacją Handlu.