Sąsiad usłyszał krzyk. Ranni kombajniści w szpitalach
44-letni kombajnista omal nie stracił życia podczas pracy na polu w gminie Czemierniki (woj. lubelskie). Z kolei w miejscowości Przeorsk - również na Lubelszczyźnie - mężczyzna został ranny podczas naprawy maszyny.
Do pierwszego wypadku doszło w czasie koszenia zboża. "Podczas opróżniania zbiornika na zboże mężczyzna, nie wyłączając silnika, zaczął nogami osuwać zastałe zboże. Wtedy jeden z ruchomych elementów urządzenia zaczepił za odzież wierzchnią i zaczął wciągać nogi kombajnisty" - relacjonuje Komenda Powiatowa Policji w Radzyniu Podlaskim.
Motocyklista nie przeżył zderzenia z kombajnem
Krzyk poszkodowanego usłyszał na szczęście pracujący w pobliżu inny rolnik i przybiegł na pomoc. Natychmiast wyłączył silnik maszyny.
Noga była na tyle unieruchomiona, że wezwano na pomoc straż pożarną. Mężczyzna z obrażeniami kończyn dolnych trafił do szpitala. Policyjne badanie alkomatem wykazało, że gospodarz był trzeźwy.
Miał wiele szczęścia, bo gdyby nie szybka reakcja innych osób z pewnością straciłby życie.
Natomiast w Przeorsku do wypadku doszło naprawy kombajnu. Gdy mieszkaniec gminy Tomaszów Lubelski zmieniał koło w maszynie w pewnym momencie jego tylna oś obsunęła się, przygniatając mężczyznę.
63-latek z obrażeniami ciała został przetransportowany śmigłowcem do szpitala.
- Wiesz o ważnym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl