Ruszyły przetargi w sprawie retencji korytowej
W Regionalnych Zarządach Gospodarki Wodnej ruszyły przetargi dotyczące małej retencji korytowej, która podniesie retencję o ok. jeden procent - mówił Marek Gróbarczyk, minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej o sposobach walki z suszą.
- Sytuacja jest bezprecedensowa w historii kraju, ponieważ od 150 lat nie mieliśmy tak ciepłej zimy i nie mieliśmy w zasadzie całkowicie pokrywy śnieżnej. W związku z tym nie ma wód roztopowych. Dlatego bilans wodny jest tak zaburzony - powiedział polityk w "Radiu Gdańsk".
Eksperci biją na alarm. Takiej suszy wiosną jeszcze nie było
Dodał, że nie są spodziewane duże opady deszczu w kwietniu.
- Mamy nadzieję, że maj przyniesie opady, ale również te opady będą gwałtowne, krótkotrwałe, więc nie załatwią w sposób naturalny odpowiedniej wilgotności gleby, przede wszystkim, jeśli chodzi o suszę hydrologiczną. Bo to jest najistotniejsze, że do siedmiu centymetrów gleba straciła wilgotność poniżej 40 procent - podkreślił szef resortu.
Gróbarczyk wyjaśnił, że w celu zapobiegania skutkom suszy poprawiana będzie w tym roku retencja korytowa.
- A więc wykorzystujemy wszystkie rowy, wszelkiego rodzaju melioracje rolne poprzez przebudowę zastawek, jazów, urządzeń przepływowych tak, aby podnieść w nich poziom wody. Problemu suszy tym nie rozwiążemy, ale na pewno ulżymy, jeśli chodzi o obszary rolne - nadmienił.
Poinformował, że działania obejmą ok. 300 tysięcy kilometrów kwadratowych gruntów ornych.
Minister apeluje o oszczędzanie wody. Suszę boleśnie odczuje każdy z nas
- Środki na to zostały zabezpieczone w budżecie Wód Polskich - tj. kwota ok. 550 mln zł na ten rok. Z tym, że 160 mln zł jest kierowane w trybie bardzo szybkim. Już w zasadzie przetargi rozpoczęły się w poszczególnych dyrekcjach RZGW, właśnie skierowane jest to na małą retencję korytową. Chcemy to zakończyć w przeciągu 3-4 miesięcy. To jest szansa bezwzględnie dla wszystkich małych i średnich firm, działających przede wszystkich w gminach, powiatach. To nie są skomplikowane prace. To około 650 działań, które chcemy wykonać na tę okoliczność - wytłumaczył Gróbarczyk.
Wyjaśnił, że dzięki tym inwestycjom podniesiony zostanie poziom retencji o ok. jeden procent, czyli ok. 40 milionów metrów sześciennych wody.
- Oczywiście w bilansie krajowym to jest absolutnie za mało. Dlatego drugi krok to przyjęty w zeszłym roku Program Rozwoju Retencji. Ma na celu podniesienie w ciągu 7 lat do 15 proc. retencji. Dziś ten wskaźnik wynosi ok. 6,5 proc. W ramach tego programu zaplanowano 94 inwestycje. Będą to m.in. 33 zbiorniki retencyjne, w tym 9 dużych. I temu ma służyć specustawa, która teraz jest przyjmowana. Ten program będzie kosztował 10 mld złotych i to jest skompilowane ze środkami UE - mówił minister.
- Rolnictwo bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś