Rolnik aktywny, to rolnik z dopłatami. Wiceminister zapewnia, że tak jest
Definicja rolnika aktywnego zawodowo, zawarta w Planie Strategicznym WPR, realizuje cele wskazane przez unijnego ustawodawcę, a całość przepisów dotyczących płatności bezpośrednich została zaprojektowana tak, aby wsparcie nie przysługiwało podmiotom niebędącym rolnikami - przekonuje Krzysztof Ciecióra.
Wiceminister rolnictwa odpowiedział na wniosek rzecznika praw obywatelskich, który oparł go na głosach ze środowiska rolniczego, że przyjęta w polskim Planie Strategicznym dla Wspólnej Polityki Rolnej na lata 2023-2027 definicja aktywnego rolnika nie wyklucza ze wsparcia osób, które nie prowadzą faktycznie działalności rolniczej.
Udokumentuj, że jesteś aktywnym rolnikiem
W wystąpieniu RPO pytał m.in. o doprecyzowanie w krajowych aktach wykonawczych definicji rolnika aktywnego oraz wymogów stawianych beneficjentom.
Ciecióra przypomina na wstępie odpowiedzi, że od 2023 r. stosowanie definicji aktywnego rolnika jest obowiązkowe dla państw członkowskich UE. W celu zapewnienia wspólnego podejścia, na poziomie unijnym została ustanowiona ramowa, zawierająca najważniejsze elementy, definicja "rolnika aktywnego zawodowo".
Niemniej jednak państwa członkowskie w swoich planach strategicznych WPR są zobowiązane, na podstawie obiektywnych warunków (takich jak: badanie dochodów, nakłady pracy w gospodarstwie, przedmiot działalności przedsiębiorstwa oraz włączenie działalności rolniczej tych osób do rejestrów) określić, których rolników uznaje się za rolników aktywnych zawodowo.
Odnosząc się do stwierdzenia, że "definicja aktywnego rolnika nie wyklucza ze wsparcia osób nieprowadzących de facto działalności rolniczej" wiceminister wyjaśnia, że osoby takie są wykluczone ze wsparcia na mocy przepisów unijnych. Mianowicie, zgodnie z art. 3 rozporządzenia UE 2021/2115 płatności mogą zostać przyznane wyłącznie rolnikom, czyli osobom prowadzącym działalność rolniczą.
Kowalczyk: rząd prowadzi aktywną politykę wobec rolników
"W tym miejscu należy zaznaczyć, że znaczna część płatności bezpośrednich (z wyjątkiem tzw. płatności związanych z produkcją) może zostać przyznana nie tylko do gruntów rolnych, na których jest prowadzona produkcja (chów zwierząt lub uprawa), ale również do takich, które są użytkowane jedynie w minimalnym stopniu, tj. na których został przeprowadzony jeden zabieg agrotechniczny mający na celu usunięcie niepożądanej roślinności (np. koszenie). Przepisy art. 4 ust. 2 rozporządzenia 2021/2115 uznają bowiem fakt utrzymywania użytków rolnych w stanie nadającym się do wypasu lub uprawy bez konieczności podejmowania działań przygotowawczych wykraczających ponad zwykłe praktyki rolnicze za wystarczający do stwierdzenia prowadzenia działalności rolniczej" - wskazuje Ciecióra.
Jak przekonuje - w związku z powyższym - nie można wykluczyć ze wsparcia osób, które nie wytwarzają produktów rolnych, a jedynie utrzymują grunty w stanie, dzięki któremu nadają się do wypasu lub uprawy. Nie oznacza to jednak, że osoby takie nie prowadzą działalności rolniczej w rozumieniu przytoczonych przepisów UE.
Dopłaty tylko dla prawdziwych rolników. Przepisy trzeba doprecyzować
"Istotą definicji rolnika aktywnego zawodowo, zgodnie z art. 4 ust. 5 ww. rozporządzenia, jest zagwarantowanie, by wsparcie było przyznawane wyłącznie osobom prowadzącym działalność rolniczą na co najmniej minimalnym poziomie, nie wykluczając jednak (zgodnie z motywem 19 preambuły tego rozporządzenia) ze wsparcia rolników prowadzących działalność rolniczą i nierolniczą lub prowadzących działalność rolniczą w niepełnym wymiarze godzin, którzy oprócz działalności rolniczej prowadzą również działalność pozarolniczą" - zwraca uwagę wiceszef resortu rolnictwa.
Według jego zapewnień, wdrożenie definicji rolnika aktywnego zawodowo w zaproponowanym w PS WPR kształcie ma na celu wykluczenie podmiotów, które dysponując znacznym areałem ziemi rolnej, nie zajmują się produkcją rolniczą. Zjawisko to (określane często jako "sofa farmers") nie sprzyja prawidłowej dystrybucji środków finansowych w ramach wsparcia bezpośredniego, którego zasadniczym celem jest wsparcie dochodów rolników.
"Niekorzystny wpływ pobierania płatności przez osoby niezajmujące się produkcją rolną dotyczy w szczególności dużych podmiotów, które posiadając znaczne zasoby ziemi, osiągają wysokie przychody z tego tytułu. Z tego względu działania związane z badaniem aktywności rolniczej zostały ograniczone jedynie do gospodarstw największych. W pozostałych przypadkach efekty stosowania tego mechanizmu byłyby niewspółmiernie małe do poniesionych nakładów administracyjnych. Jest to bowiem instrument o wysokim poziomie skomplikowania pod względem procesu weryfikacji" - tłumaczy Krzysztof Ciecióra.
Do tego zwraca uwagę, ze przepisy unijne dodatkowo wymagają, aby grunty, do których rolnik ubiega się o płatności, znajdowały się w dyspozycji (posiadaniu) tegoż rolnika. W związku z tym wsparcie na dany użytek rolny może zostać przyznane wyłącznie osobie faktycznie użytkującej grunt, niezależnie od charakteru stosunku prawnego, na podstawie którego obszar jest użytkowany przez danego rolnika.
Jednocześnie zgodnie z orzeczeniem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z dnia 17 grudnia 2020 r. w sprawie C-216/19 Land Berlin, "pozostawanie w dyspozycji" (posiadanie) powinno być zgodne z prawem danego państwa członkowskiego, a więc rolnik ubiegający się o przyznanie wsparcia do danych gruntów powinien posiadać do nich tytuł prawny.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś