Rolnicze śmieci fruwają po okolicy. Samorządy mają dość
Lokalne samorządy proszą rolników, by przykładali się do właściwego zagospodarowania odpadów, które powstają podczas prac w gospodarstwach i na polach. Wielkopolska gmina Przemęt apeluje na przykład o odpowiednie postępowanie ze zużytymi produktami foliowymi.
"Częstym widokiem na polach są porozrzucane resztki zużytych folii ogrodniczych, folii po kiszonkach, sianokiszonkach, worków po nawozach oraz BIG BAGI. Odpady są rozwiewane przez wiatr, gnane podmuchami przemieszczają się po otwartych przestrzeniach, zatrzymując się na miedzach, skarpach rowów i w przydrożnych zadrzewieniach. Nierzadko zdarza się także, że fragmenty folii dostają się na prywatne posesje" - napisała w komunikacie gmina.
Cztery pojemniki na śmieci. W życie wchodzą nowe zasady segregacji
Samorządowcy podkreślają, że foliowe śmieci nie tylko szpecą krajobraz, ale także stanowią zagrożenie dla środowiska. Tymczasem wystarczy skrzętnie zbierać zużyte folie i dostarczać do zlokalizowanego na terenie gminy Punktu Selektywnej Zbiorki Odpadów Komunalnych, gdzie są przyjmowane bezpłatnie.
Mazowiecka gmina Chorzele również przypomniała niedawno, że nieprzydatne już w gospodarstwach rolnych przedmioty i substancje należy zagospodarować zgodnie z zasadami ochrony środowiska, by nie spowodować zagrożenia dla zdrowia i bezpieczeństwa ludzi.
"Opony od ciągników, środki ochrony roślin, sznurki, folie po kiszonkach i inne odpady powstające w związku z prowadzeniem gospodarstwa nie mogą być zaliczone do kategorii odpadów komunalnych" - wskazała gmina.
Takie śmieci muszą więc być przekazywane specjalistycznym podmiotom, posiadającym stosowne zezwolenia (ich wykazy są zazwyczaj dostępne w urzędach gmin).
- Wiesz o ważnym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl