Rolnicy żyją z unijnych dotacji

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: PAP, (em) | redakcja@agropolska.pl
06-12-2019,17:40 Aktualizacja: 06-12-2019,19:49
A A A

Około 800 tys. z 1,3 mln polskich gospodarstw rolnych nie przynosi zysku. A pół miliona tych, które korzystają z dopłat, produkuje żywność tylko dla siebie albo...nie produkuje jej wcale.

"Rolnik może nie być pewien pogody i wysokości plonów, ale dopłat już tak. Może więc planować inwestycje choćby w oparciu o te pieniądze" - podała w piątek "Gazeta Wyborcza".

zaliczki na poczet dopłat bezpośrednich, dopłaty bezpośrednie, płatności obszarowe, prow 2014-2020, arimr

Zaliczki na poczet dopłat na kontach rolników

Ponad 10,8 mld zł trafiło na konta rolników w ramach zaliczek na poczet płatności bezpośrednich za 2019 rok oraz płatności obszarowych z PROW 2014-2020. 29 listopada ARiMR zakończyła ich wypłatę.   W tym roku gospodarze po raz czwarty w...

Dziennik pisze, że kłopot jest jednak w tym, że dopłaty do rolnictwa nie do końca wspierają rolnictwo. Nie są bowiem połączone z produkcją, efektywnością pracy rolnika czy z jej efektami w ogóle.

Wiele gospodarstw nie przetrwałoby, gdyby nie unijna kroplówka: wypadłyby z rynku albo w ogóle się na nim nie pojawiły.

Z szacunków Justyny Góral z SGH wynika, że około 800 tys. gospodarstw produkuje żywność na rynek (gospodarstwa towarowe powiązane z rynkiem), ale tylko połowa z nich (około 400 tys.) jest w pełni konkurencyjna bez dopłat unijnych.

"Zostaje około 500 tys. rolników, którzy nie sprzedają żywności na rynek w ogóle i produkują tylko na potrzeby własne lub wcale. A dopłaty biorą na przykład na łąki" - napisano.

Dalej "GW" zauważa, że dotacje dla rolników spełniają funkcję socjalną na większą skalę, niż można było przewidzieć. Wielu właścicieli małych gospodarstw rolnych utrzymuje się po prostu z tych pieniędzy, często zastępują one szybki kredyt obrotowy, a nade wszystko stabilizują rolnicze dochody.

Obecny system jest raczej skazany na załamanie. Góral mówi, że weryfikację systemu dopłat wymuszą cięcia budżetu, które grożą Unii po 2027 roku. Rozpocznie się wtedy nowa perspektywa finansowa, a Wielka Brytania po brexicie nie będzie już płacić składek członkowskich.
 

Poleć
Udostępnij