Rolnicy trafiają na niewybuchy. Wciąż trzeba bardzo uważać
Od zakończenia II wojny światowej minęły już 72 lata, ale wciąż podczas prac gospodarskich wykopywane są z ziemi niewybuchy. Policja przypomina i apeluje, by nie dotykać takich znalezisk, a już na pewno ich nie przenosić.
Dyżurny tomaszowskiej policji (woj. łódzkie) otrzymał ostatnio informację, że w okolice jednostki wojskowej jeden z mieszkańców przyniósł wykopany podczas prac gospodarskich niewybuch.
Strażak-stażysta podpalał lasy. A potem uczył się... jak gasić ogień
Na miejsce natychmiast pojechał funkcjonariusz z rozpoznania minersko-pirotechnicznego. Okazało się, że mężczyzna przedmiot przypominający granat załadował do wyłożonego ziemią pojemnika.
"Według naszych ustaleń, aby nie stwarzać zagrożenia, szedł kilka kilometrów przez las. Znaleziskiem okazał się granat moździerzowy, który został przejęty przez wojskowy patrol rozminowania.
Zgłaszającego pouczono o niebezpieczeństwie, na które naraził siebie i inne osoby" - relacjonuje Komenda Wojewódzka Policji w Łodzi.
Niestety, powojenne pozostałości kryją grunty niemal w całej Polsce i ciągle ktoś na nie natrafia. Najbardziej zagrożeni są wykonujący prace polowe rolnicy.
Bywały już nawet przypadki śmiertelne, gdy np. maszyna uprawna zaczepiła o niewybuch.
Handlował wirtualnymi maszynami. Już jest za kratami
W maju gospodarze podczas prac polowych znajdowali pociski artyleryjskie, bądź granaty m.in. w okolicach miejscowości Cynków i Bielsko-Biała (woj. śląskie), Marcinkowice (woj. małopolskie) i Białobrzegi (woj. mazowieckie), w kwietniu w okolicach Leśniewa (woj. warmińsko-mazurskie), a w marcu w okolicach miejscowości Wąsewo (woj. mazowieckie), Huszczka Duża, Wyryki-Adampol (woj. lubelskie), Linie (woj. zachodniopomorskie) i Gnojno (woj. świętokrzyskie).
Policjanci po raz kolejny przypominają, jak należy zachować się w przypadku znalezienia przedmiotu przypominającego niewybuch.
"Pamiętajmy, że takiego znaleziska nie wolno pod żadnym pozorem przenosić, dotykać ani rozbrajać. Miejsce, gdzie się znajduje, dobrze jest zabezpieczyć przed dostępem osób postronnych, a w szczególności dzieci. Jeśli znajdujemy się na otwartej przestrzeni lub w lesie, należy to miejsce tak oznaczyć, by nikt tam nie wszedł i można je było bez trudu odnaleźć. O znalezisku należy jak najszybciej powiadomić najbliższą jednostkę policji. Pamiętajmy, że bardzo duże pociski mogą mieć pole rażenia dochodzące nawet do kilkuset metrów" - ostrzegają stróże prawa.