Agencja Nieruchomości Rolnych celowo podbija ceny ziemi - twierdzą zachodniopomorscy rolnicy. Ich zdaniem urzędnicy takie wytyczne mieli dostać z Warszawy. Agencja temu zaprzecza.
Agencja Nieruchomości Rolnych celowo podbija ceny ziemi - twierdzą zachodniopomorscy rolnicy. Ich zdaniem urzędnicy takie wytyczne dostali z Warszawy. Agencja wszystkiemu zaprzecza.
Najwyższa cena za hektar, jaką w tym roku osiągnięto podczas przetargu na Pomorzu Zachodnim to blisko 70 tysięcy złotych - informuje Polskie Radio Szczecin. Średnio rolnicy płacą za niego około 22 tysięce i są to jedne z najwyższych stawek w kraju.
Zdaniem Edwarda Kosmala z rolniczej "Solidarności", to zamierzone działanie na zlecenie szefa centrali ANR, który nakazał narzucanie jak najwyższych stawek. - Przykładowo w gminie Pyrzyce w ciągu roku wycena gruntów wzrosła o 100 procent. A na sprzedaż jest tam wystawionych bardzo mało gruntów - mówi.
Wszystkiemu zaprzecza szef szczecińskiego oddziału ANR. Robert Zborowski zapewnia, że agencji nie zależy na podbijaniu cen. Jak dodaje, zbyt wysokie stawki zniechęciłyby po prostu kupujących. - Nie wpływamy na to, aby biegły podnosił cenę. To nie jest w interesie ANR - mówi rozgłośni.
Jego zdaniem, wysokie ceny to efekt dużej konkurencji o atrakcyjną ziemię. Zainteresowanych jest sporo, bo wszyscy chcą zdążyć przed 2016 rokiem. Wtedy dojdzie do uwolnienia rynku i grunty rolne będą mogli kupić również obcokrajowcy.