Rolnicy kontra Agencja Nasienna. Nowelizacja ustawy ma zakończyć spór
Projekt ustawy, który reguluje pobieranie opłat za wysianie w gospodarstwie nasion wysokiej jakości został przekazany do drugiego czytania.
Ewa Lech, wiceminister rolnictwa przedstawiając projekt ustawy, zaznaczyła, że resort podjął pracę w związku z licznymi skargami rolników na Agencję Nasienną (reprezentuje interesy hodowców roślin). Gospodarze muszą informować ją o zasiewach i poddawać się kontroli, a w przypadku niewywiązywania z tych obowiązków byli podawani do sądów.
Dopłaty do materiału siewnego w 2017 roku. Ruszyło składanie wniosków
Wyjaśniła, że podejmowane próby polubownego załatwienia sprawy między hodowcami a rolnikami nie przynosiły efektów. Dlatego resort chce dokonać zmiany w prawie tak, by było to dla wszystkich stron "kompromisowe" rozwiązanie. Znowelizowana ustawa ma umożliwić elastyczne zawieranie umów.
Jak mówiła wiceminister, główną sporną sprawą są opłaty od rozmnożeń własnych, w sumie dotyczy to tylko 7 proc. rolników. Przypomniała, że takich opłat nie wnoszą rolnicy uprawiający rośliny na powierzchni do 25 hektarów (dotyczy to 17 gatunków roślin) i w przypadku ziemniaków - do 10 hektarów.
Chodzi o tzw. odstępstwo rolne, które pozwala rolnikom na wysiewanie nasion uzyskanych we własnym gospodarstwie bez konieczności uiszczania opłaty na rzecz producenta materiału siewnego odmiany prawnie chronionej.
Lech zaznaczyła, że hodowca będzie mógł zdecydować o udostępnieniu wybranych przez siebie odmian chronionych – bez pobierania opłat od rozmnożeń własnych w wyznaczonym przez siebie okresie, np. ze względów marketingowych.
Inspektorzy nasiennictwa i ochrony roślin w akcji. Były mandaty
Dodała, że uwzględniono również postulowaną przez izby rolnicze, możliwość jednorazowego pobierania opłat przy zakupie kwalifikowanego materiału siewnego.
Jedną z najważniejszych zmian jest "zwolnienie wszystkich posiadaczy gruntów rolnych oraz organizacji posiadaczy gruntów rolnych z obowiązku przekazywania hodowcom albo organizacjom hodowców pisemnej informacji dotyczącej wykorzystania materiału ze zbioru, który został uzyskany w gospodarstwie rolnym i użyty na terenie tego samego gospodarstwa rolnego".
Obecni na posiedzeniu sejmowej komisji rolnictwa Wiktor Szmulewicz, prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych oraz Herber Czaja, szef opolskiej izby rolniczej potwierdzili, że dla rolników najlepszym rozwiązaniem byłoby, gdyby opłaty pobierane były jednorazowo przy zakupie kwalifikowanych nasion czy sadzeniaków.
Z propozycją zawarcia porozumienia między hodowcami a rolnikami wystąpił Wojciech Błaszczak, wiceprezes Polskiej Izby Nasiennej oraz szef hodowli roślin "Strzelce". Jego zdaniem, trzeba uregulować sprawy sądów oraz kontroli rolników.
Rośliny są sprytniejsze niż można sobie wyobrazić
- Zaproponowaliśmy izbom projekt porozumienia wraz z zachętami, by rolnikom opłacało się wymieniać materiał siewny. Potrzebujemy 2-3 tygodnie na przedyskutowanie tego projektu - mówił. Jednocześnie zaznaczył, że pozyskiwanie pieniędzy na hodowlę jest istotną sprawą, bo z tych opłat finansowane są prace nad nowymi odmianami roślin.
Jarosław Sachajko (Kukiz15), szef komisji złożył wniosek o skierowanie projektu do pracy w podkomisji, jednak nie zyskało to aprobaty większości posłów.
W opinii Krzysztofa Ardanowskiego (PiS), skoro do tej pory nie udało się osiągnąć porozumienia między hodowcami i rolnikami, to nie będzie to też możliwe w ciągu dwóch tygodni.
Posłowie wnieśli poprawki do projektu rządowego, najważniejsza z nich to wpisanie do katalogu gatunków roślin uprawnych przy których rolnicy mogliby stosować odstępstwo rolne - soi. Spis został rozszerzony z 8 do 17 upraw przy okazji poprzedniej nowelizacji ustawy w lipcu 2011 r.
Obecnie obejmuje on uprawy: pszenicy zwyczajnej, żyta, jęczmienia, pszenżyta, owsa, kukurydzy, rzepaku, łubinu żółtego i wąskolistnego, lucerny, grochu, bobiku, wyki, pszenicy twardej, rzepiku, lnu zwyczajnego.
Hodowlą roślin zajmuje się ok. 30 spółek. W Polsce wymiana materiału siewnego jest na niskim poziomie sięgającym kilkunastu procent w przypadku ziemniaka i ok. 20 proc. w przypadku zbóż.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś