Rodzina 500 plus: wiemy, gdzie trafia większość pieniędzy
60 procent środków z programu Rodzina 500 plus trafia na wieś - powiedział w sobotę w Bądkowie (woj. kujawsko-pomorskie) wiceminister obrony narodowej Wojciech Skurkiewicz. Gdyby był to odpis od PIT, to znów stworzyłaby się bariera dla wielu rodzin rolniczych - zauważył.
- Przyjeżdżamy do państwa przede wszystkim po to, żeby rozmawiać, prosić o wskazania, kierunki, drogę, propozycje, oczekiwania na kolejne lata tej kadencji oraz wyzwania na następne. Nasz program, z którym szliśmy do wyborów w 2015 roku, stworzyliście państwo. Wygraną w wyborach poprzedziły setki spotkań z mieszkańcami wielu miejscowości, rozmowy z Polakami - wspomniał Skurkiewicz na spotkaniu z mieszkańcami Bądkowa (powiat aleksandrowski).
Rolnicy najbardziej zagrożeni skrajnym ubóstwem
- Program Rodzina 500 Plus trafia na wieś, a do niedawna większość propozycji raczej kierowana była do miast. Jeżeli ktoś mówi, że to powinien być odpis od podatku dochodowego, to jak z tego mieliby skorzystać mali i średni rolnicy? - zaznaczył wiceminister.
- Znów byłaby to bariera dla środowisk wiejskich, dla wielu rodzin rolniczych. Oczywiście powinna być dyskusja, w jaki sposób (program) powinien być rozwijany, zmieniany. 60 procent środków z tego programu trafia na polską wieś. Chcemy, żeby następowało wyrównywanie szans mieszkańców wsi i miast - stwierdził wiceszef MON.
Jego zdaniem rodzice najlepiej wiedzą, w jaki sposób wydatkować te środki; ocenił że 99 procent z nich jest dobrze inwestowana, wydawana na potrzeby dzieci.
Podlaskie: KRUS edukuje dzieci ws. zagrożeń, jakie stwarza praca na wsi
Przyznał, że rządowi PiS zdarzają się wpadki, ale - dodał - nie myli się tylko ten, kto nic nie robi.
Wiceminister zauważył, że nadal jest wiele grup, które potrzebują wsparcia państwa. Ocenił, że bardzo ważna jest zapowiedź rozszerzenia inwestycji drogowych i przeznaczenia na to dodatkowych środków, bo być może bez nich samorządy nie zdecydowałyby się z racji ograniczonych możliwości finansowych na modernizację niektórych tras.
- Są też obszary, o których nie pomyśleliśmy, a państwo zwróciliście nam na to uwagę. Chcemy pomóc matkom, kobietom, które mogłyby być już na emeryturze, a nie mają do tego praw. One poświęciły się rodzinie, wychowały dzieci, założyły rodzinę poświęcając swoje możliwości pracy, realizacji. Te panie, które wychowały minimum 4 dzieci, otrzymają od państwa wsparcie, otrzymają emeryturę. Może nie będą to wielkie kwoty, ale te ok. 1000 zł to środki, które w ramach świadczenia emerytalnego powinny otrzymywać - podkreślił polityk Prawa i Sprawiedliwości.