Regres w rolnictwie ekologicznym. Jesteśmy daleko w tyle, inni uciekają
Rolnictwo ekologiczne zyskuje coraz więcej na znaczeniu w krajach Unii Europejskiej. Niestety, w Polsce jest zgoła inaczej. Ekorolnictwo jest w powijakach, a rodzimi producenci często czują się pozostawieni sami sobie.
Felix Prinz zu Loewenstein, szef niemieckiego Związku Ekologicznej Gospodarki Żywnościowej zdradził ostatnio, że tamtejsi rolnicy codziennie przestawiają na rolnictwo ekologiczne powierzchnię równą 457 boisk piłkarskich.
Małe i ekologiczne hodowle otrzymają wsparcie
Dorota Metera, prezes jednostki certyfikującej Bioekspert w rozmowie z Programem Pierwszym Polskiego Radia potwierdza, że farmerzy zza Odry czują, że rząd popiera ten kierunek, o czym świadczy m.in. 20 milionów euro przeznaczane co roku na rozwój ekorolnictwa. Na tą branżę stawiają też mocno m.in. Francja, Estonia czy Finlandia.
NIK, który przygotowuje raport na ten temat, już teraz wspomina o regresie w rolnictwie ekologicznym w Polsce. Ekspertka zwraca uwagę, że brakuje jasno zdefiniowanych celów rozwojowych branży, więc nic dziwnego, że jesteśmy pod tym względem daleko za innymi państwami Wspólnoty.
Liczy, że władze wyciągną wnioski z informacji podawanych przez izbę i opracują stosowną strategię. Wskazuje ponadto, że rolnicy ekologiczni często czują się pozostawieni sami sobie, i to mimo funkcjonującego systemu doradztwa.
- W rolnictwie ekologicznym przeciętny gospodarz ma dużo więcej problemów do rozwiązania. Chodzi m.in. o dostępność nasion, młodych zwierząt do produkcji, czy wreszcie rozmaite procedury biurokratyczne i dostęp do środków ochrony roślin - wskazuje.
Statystyczny Polak na produkty ekologiczne przeznacza rocznie zaledwie około 6 euro.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś
źródło: Program Pierwszy Polskiego Radia