Refleks operatora ładowarki do buraków uratował życie nastolatkowi
Pracujący na polu 16-letni chłopak został wciągnięty przez ładowarkę do buraków cukrowych. Z poważnymi ranami obu rąk został przetransportowany śmigłowcem do szpitala w Toruniu.
Służby ratunkowe zostały wezwane na pole w miejscowości Mirosławice (pow. mogileński, woj. kujawsko-pomorskie). Wysłano tam policjantów, ratowników medycznych oraz strażaków z JRG w Mogilnie i OSP Strzelno.
Nastolatek wciągnięty przez maszynę sortującą, 47-latek przez sieczkarnię
"Po przybyciu na miejsce zdarzenia zastano chłopca z ranami kończyn górnych, siedzącego wraz z pracownikami, którzy obsługiwali maszynę do ładowania buraków. Maszyna częściowo wciągnęła rękę poszkodowanego" - opisuje Komenda Powiatowa PSP w Mogilnie.
Po udzieleniu chłopcu pierwszej pomocy, przetransportowano go do śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, który poleciał do szpitala w Toruniu.
W sprawie wypadku toczy się policyjne postępowanie wyjaśniające. Ze wstępnych ustaleń wynika, że 16-letni syn właściciela pola w trakcie wrzucania leżących buraków do ładowarki został wciągnięty w "żmijkę" maszyny.
"Młody chłopak uniknął śmierci dzięki przytomnej i błyskawicznej reakcji operatora, który za pomocą przycisku bezpieczeństwa w porę zdążył wyłączyć urządzenie. 16-latek doznał złamania prawej ręki i ran ciętych obu rąk" - podaje Komenda Powiatowa Policji w Mogilnie.
- Wiesz o ciekawym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym! Czekamy: redakcja@agropolska.pl