PZŁ wyraża żal i wyklucza myśliwego: nie polował, a kłusował
Sprawca zdarzenia w momencie popełnienia czynu nie polował, lecz kłusował - mówi Paweł Lisiak, szef Polskiego Związku Łowieckiego odnosząc się do głośnej sprawy śmiertelnego postrzelenia 16-latka przez myśliwego.
16-letni obywatel Kazachstanu, który przyjechał uczyć się do Polski, zbierał z kolegami jabłka w sadzie w Kluczkowicach (woj. lubelskie) przy szkolnym internacie.
Nastolatek zastrzelony w sadzie. Myśliwy już jest w areszcie
Został postrzelony śmiertelnie przez 51-letniego mężczyznę, który z kompanem odjechał z miejsca zdarzenia. Po zatrzymaniu okazało się, że miał dostęp do broni myśliwskiej, bo należał do koła łowieckiego.
Do sprawy w specjalnie wydanym oświadczeniu ustosunkował się Polski Związek Łowiecki. Wyraził w nim głęboki żal z powodu śmierci nastolatka.
"Cała społeczność myśliwych jest niezwykle poruszona tą tragedią. Składamy wyrazy szczerego współczucia bliskim zmarłego chłopca. Podjęliśmy kroki, aby skontaktować się z jego rodziną w celu udzielenia wsparcia" - czytamy w przesłaniu sygnowanym przez Pawła Lisiaka, łowczego krajowego.
Szef PZŁ podkreślił też wyraźnie, że sprawca postrzelenia w momencie popełnienia czynu nie polował, lecz wręcz kłusował. Złamał też wszelkie obowiązujące myśliwych zasady bezpieczeństwa i normy etyczne.
"Deklarujemy wszelką pomoc organom ścigania w ukaraniu sprawcy. Polski Związek Łowiecki zwrócił się do właściwego rzecznika dyscyplinarnego o podjęcie natychmiastowych działań, aby wykluczyć sprawcę z szeregów naszej organizacji. Robimy wszystko, aby podobna sytuacja już nigdy się nie wydarzyła. W październiku wprowadziliśmy program ‘Bezpieczeństwo przede wszystkim’, którego jednym z celów jest eliminacja zagrożeń. Jest nam niezmiernie przykro, że to tragiczne zdarzenie kładzie cień na dobre imię wszystkich myśliwych" - napisał łowczy.
- Wiesz o ciekawym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl