Pszczoły zbierały nektar, a rolnik opryskiwał pole. Setki pustych uli
- To nawet katastrofa ekologiczna - mówią pszczelarze z Pomorza. W wyniku oprysków rzepaku w miejscowości Bożepole (pow. wejherowski) zginęły pszczoły z około 200 uli.
Oprysków dokonano na 60 hektarowym polu rzepaku należącym do rolnika z Kębłowa. Jak mówią w rozmowie z portalem lebork24.info pszczelarze i świadkowie, zrobiono to ok. godz. 17, czyli podczas wzmożonej aktywności owadów. Nic więc dziwnego, że prawie wszystkie zapylacze zbierające nektar na kwiatach rzepaku zginęły, a reszta padła podczas powrotu do ula.
Pszczoły będą miały swój dzień. Ich praca warta jest miliardy
- Niestety, pszczoły w ulu, które wykryją zagrożenie, w tym dziwny zapach od innych pszczół, zabijają je. W ten sposób, skażona pszczoła, nie zatruwa całego ula. Przez ten oprysk straciłem 11 rodzin, ale to nic w porównaniu do tego co stracili niektórzy koledzy - mówi Zygmunt Hazuka z Rejonowego Koła Pszczelarzy w Wejherowie.
Pszczelarze szacują, że wszystkie pasieki w obrębie 5 km od pola, na którym dokonano oprysków zostały zniszczone. Tyle bowiem a nawet więcej może przelecieć owad na zbiór nektaru. Ok. 60 hektarowe pole było głównym miejsce zbioru nektaru dla zapylaczy w okolicy.
- Straciłem całą hodowlę, 30 uli, to dla mnie ogromna strata. Tegoroczne straty to minimum 25 tysięcy złotych, bo miodu, nawet jeśli coś uda się zebrać, nie będę mógł sprzedać - mówi ze łzami w oczach Krzysztof Szymaniak z Bożepola.
Pszczelarze przesłali owady do laboratorium. Dzięki temu będzie można potwierdzić, czy pszczoły zginęły od konkretnego środka chemicznego. Chcą starać się o odszkodowanie albo od rolnika, chociaż tutaj droga może być długa, albo jako grupa pszczelarska z Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa.
- Wiesz o ważnym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl
źródło: lebork24.info