Pszczelarze obwiniają rolników. Katastrofa w pasiekach

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: (em) | redakcja@agropolska.pl
15-04-2019,15:15 Aktualizacja: 15-04-2019,15:22
A A A

W niektórych pasiekach powiatu ostrowskiego (woj. wielkopolskie) wyginęło nawet 85 proc. populacji pszczół. Zdaniem pszczelarzy to wina oprysków stosowanych przez rolników.

Wraz z nastaniem wiosny przyroda i pszczoły obudziły się do życia. Niestety, na południu Wielkopolski w niektórych pasiekach tylko z nielicznych uli wyleciały te pożyteczne owady - informuje portal infostrow.pl

Będzie nowa ustawa. Producenci rzepaku podzielą się z pszczelarzami

Jeszcze przed żniwami przyjmiemy ustawę o nowym funduszu promocji rzepaku i roślin białkowych - zapowiedział w sobotę minister rolnictwa i rozwoju wsi Jan Krzysztof Ardanowski. Dodał, że spora część tego funduszu trafi do pszczelarzy. Szef resortu...

W jednej z pasiek w Gorzycach Wielkich na 45 uli przetrwało jedynie 6. W pozostałych pasiekach upadki rodzin pszczelich sięgają około 30 proc.  

Co gorsze pszczelarze - mimo katastrofalnej sytuacji - nie mogą liczyć na wsparcie i odszkodowanie.

By udowodnić rolnikowi, że przyczynił się do śmierci pszczół trzeba go złapać na gorącym uczynku. A ponadto nie ma pewności czy dany oprysk zabije pszczoły.

Dopiero, kiedy owady wracają do uli przez obcy zapach nie są do niego wpuszczane przez "strażniczki". W ten sposób może wyginąć cała pszczela rodzina.

Eksperci przypominają, że w celu ograniczenia możliwości zatruć pszczół należy przestrzegać zasad dobrej praktyki rolniczej.
 

źródło: infostrow.pl

Poleć
Udostępnij