W poniedziałek przewoźnicy drogowi protestowali w całym kraju przeciw niemieckim przepisom o płacy minimalnej, które ich zdaniem łamią zasadę unijnego wolnego rynku.
W poniedziałek przewoźnicy drogowi protestowali w całym kraju przeciw niemieckim przepisom o płacy minimalnej, które ich zdaniem łamią zasadę unijnego wolnego rynku.
W Niemczech od 1 stycznia 2015 r. obowiązuje ustawa o płacy minimalnej. W myśl nowego prawa, niemiecka stawka minimalna (8,5 euro) ma dotyczyć zarówno Niemców jak i obywateli innych państw, pracujących na terenie Niemiec.
- Chcemy zwrócić uwagę naszego rządu na problemy polskiego transportu. Rząd wprawdzie interweniował, ale bezskutecznie, a sytuacja się pogarsza - powiedziała PAP rzeczniczka prasowa Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce Anna Wrona.
- To, co teraz się dzieje, jeśli chodzi o płacę minimalną w Niemczech, którą muszą stosować polscy przewoźnicy, którzy wysyłają swoich kierowców na terytorium Niemiec, może za jakiś czas te przedsiębiorstwa doprowadzić do upadku. Niemcy nie ukrywają, że ich działania służą walce z dumpingiem socjalnym. My uznajemy te działania za niedopuszczalny w Unii Europejskiej neoprotekcjonizm - dodała.
Podkreśliła, że niemieckie przepisy są złamaniem zasady unijnego wolnego rynku, zasady swobodnego przepływu towarów i usług. Wspólne działania w tej sprawie podejmują również przedstawiciele przewoźników z "nowych" krajów unijnych. 25 marca organizują pikietę w Brukseli, na placu Luksemburskim przed Parlamentem Europejskim.
Ministerstwo infrastruktury i rozwoju w poniedziałkowym komunikacie zapewniło, że od momentu wprowadzenia przez Niemcy przepisów wykonawczych do ustawy o płacy minimalnej (MiLoG) jest w stałym kontakcie z przedstawicielami branży przewoźników transportowych. Ostatnie spotkanie miało miejsce 20 marca.
Komisja Europejska bada materiały przekazane przez Niemcy. Rzecznik ds. socjalnych i zatrudnienia Christian Wigand mówił w poniedziałek w Brukseli, że komisja jest w trakcie wyjaśniania z władzami w Berlinie, czy wprowadzone przez nich przepisy są zgodne z prawem UE.