Pożar w gospodarstwie. Przewrócony silos uszkodził zbiornik z paliwem
Trudną akcję gaśniczą przeprowadzili w poniedziałek strażacy w jednym z gospodarstw rolnych w miejscowości Brużyczka Mała (pow. zgierski, woj. łódzkie).
Na miejsce wysłano zastępy ratowników z Komendy Powiatowej PSP w Zgierzu oraz OSP w Aleksandrowie Łódzkim.
Tragedia w gospodarstwie. 23-latek zginął w płomieniach
Nie udało się uratować życia młodemu mężczyźnie, który w nieustalonych okolicznościach stanął w ogniu. Na miejscu pracowali śledczy na czele z prokuratorem. Zdarzenie miało miejsce w jednym z gospodarstw w Miesiączkowie (pow. brodnicki, woj....
Jak się okazało, wywrócił się silos ze zbożem, który uszkodził zbiornik z olejem napędowym. Wyciekło z niego ok. 200 litrów paliwa, które spłynęło m.in. do budynku gospodarskiego.
- Jednocześnie prawdopodobnie została zerwana linia prądowa, która spowodowała zaiskrzenie oraz zapłon oleju napędowego. Pożar został ugaszony przez położenie piany. Trwają prace porządkowe oraz zabezpieczenie miejsca zdarzenia - relacjonował dla Radia Łódź Michał Mirowski, rzecznik zgierskiej straży pożarnej.
Więcej światła na wydarzenia w Brużyczce rzucają na swoim facebookowym profilu druhowie z OSP Aleksandrów Łódzki. Według nich silos prawdopodobnie przewrócił się z powodu niestabilności gruntu, na którym został osadzony.
"Wskutek upadku silosa zniszczeniu uległ zbiornik na paliwo o pojemności 200 l i doszło do wycieku. Następstwem serii niefortunnych zdarzeń był uszkodzony kabel prądowy zasilający budynek gospodarczy, co wywołało iskrę, aż w końcu zapłon rozlanego paliwa ze zniszczonego zbiornika. Na domiar złego przewrócona metalowa konstrukcja skutecznie zatarasowała jedyne wejście do przylegającego budynku gospodarczego, w którym była składowana słoma. Nie trudno domyślić się co było dalej. Mianowicie słoma nasiąknięta rozlanym paliwem zaczęła płonąć" - opisują ochotnicy.
W pierwszej fazie działań trzeba było odłączyć prąd w gospodarstwie, aby zapewnić bezpieczeństwo ratowników. Do wnętrza budynku podano pianę gaśniczą.
"Z uwagi na zatarasowanie wejścia, podjęto decyzje o stworzeniu alternatywnej drogi dojścia do źródła ognia. Wykorzystano ciężki sprzęt, którym wykonano otwór w ścianie" - relacjonują druhowie.
W ich ocenie trwająca około 2,5 godziny akcja "była nietuzinkowa, a jej scenariusz mógłby być wykorzystany na niejednych ćwiczeniach".
- Wiesz o ciekawym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl
