Powstaną kolejne miejskie pasieki
W ramach realizacji programu "Poznań dla pszczół", w stolicy Wielkopolski powstaną kolejne miejskie pasieki i ponad 150 domków dla owadów zapylających.
Jak poinformował poznański magistrat, list intencyjny w sprawie realizacji programu "Poznań dla pszczół" podpisali Katarzyna Kierzek-Koperska, zastępca prezydenta Poznania; Wojciech Tulibacki, prezes zarządu Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego Wojciech Tulibacki oraz Mieczysław Broński, dyrektor Zakładu Lasów Poznańskich.
Miód z miejskiej pasieki przebadany. Jakiej jest jakości?
- Celem inicjatywy jest stworzenie owadom zapylającym, jak najlepszych warunków bytowania. W Polsce występuje ponad 470 gatunków pszczół. Każda z nich przyczynia się do zapylania roślin, uczestnicząc w produkcji żywności - podkreśliła Kierzek-Koperska.
Jak dodała, w ramach akcji "Poznań dla pszczół" zakładane są m.in. łąki kwietne i miododajne ogrody.
- Posiadamy własne pasieki i miejski miód. W pielęgnacji zieleni miejskiej nie stosujemy szkodzących pszczołom środków. Wiemy, jak ważna jest edukacja i odpowiedzialność wobec zjawiska ginięcia pszczół. Teraz działania na rzecz tych pożytecznych owadów zostaną poszerzone o kolejne obszary - powiedziała zastępczyni prezydenta Poznania.
W ramach porozumienia, nowe ule mogą stanąć na terenach zajezdni MPK przy ulicach Kaczej, Pustej oraz Franowo. Program ma też mieć zapewnioną promocję w środkach transportu miejskiego.
Po wytruciu pszczół ruszyła pomoc w odbudowie pasieki
Prezes zarządu Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego zaznaczył, że pasieki na terenie zajezdni to zupełna nowość.
- Ze względu na obecność terenów zielonych, przypuszczam, że pszczoły już teraz tam funkcjonują. Dzięki porozumieniu może uda się stworzyć im w zajezdni prawdziwy dom. Będzie to coś dodatkowego, ale bardzo pożytecznego. Liczymy, że przedsięwzięcie się uda - podkreślił Tulibacki.
Miejskie pasieki staną także na terenach zarządzanych przez Zakład Lasów Poznańskich - Lasku Marcelińskiego i lasu przy ulicy Ku Dębinie. Dyrektor Mieczysław Broński zaznaczył, że las to naturalne środowisko pszczół, a owady są podstawą naszej egzystencji.
Poznański magistrat przypomniał, że ule w poznańskich lasach i zajezdniach to nie pierwsze miejskie pasieki. Sześć znajduje się już na terenie Cytadeli. Pszczoły się tam zadomowiły, zaczęły także produkować miód.
- To dowód na to, że te pożyteczne owady mogą funkcjonować w mieście, a Poznań jest wolny od pestycydów i innych zabójczych środków - podkreśliła Kierzek-Koperska.
Opiekę nad pasiekami miejskimi zaoferował Wojewódzki Związek Pszczelarski w Poznaniu.
- Wiesz o ważnym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl