Polski rynek zareagował na Brexit dość łagodnie

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: PAP, (em) | redakcja@agropolska.pl
24-06-2016,14:50 Aktualizacja: 24-06-2016,15:16
A A A

- Nie jesteśmy jedynym rynkiem, który reaguje na Brexit, zareagowaliśmy relatywnie stabilnie, relatywnie łagodnie - ocenił Mateusz Morawiecki, wicepremier, minister rozwoju. Myślę, że po kilku dniach, po tygodniu będzie spokojniej - dodał.

- Obecnie złotówka nie osłabiła się tak bardzo, jak niektórzy prognozowali, obligacje również się zachowują w miarę stabilnie. To znaczy osłabiły się trochę, ale nie więcej niż np. na parę dni po ogłoszeniu obniżki ratingu, czyli nie ma tutaj takiego bardzo dramatycznego przereagowania - powiedział wicepremier.

Wielka Brytania, Brexit, Unia Europejska, głosowanie, referendum, gospodarka

Wyjście Wielkiej Brytanii z Unii odbije się na gospodarce

Wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej będzie mieć negatywny wpływ na przyszłość gospodarczą kraju - powiedział na konferencji podsumowującej szczyt G7 w Japonii brytyjski premier David Cameron. Zapewnił, że nigdy nie był "ukrytym...

- My nie jesteśmy jedynym rynkiem, który reaguje i zareagowaliśmy (...) relatywnie stabilnie, relatywnie łagodnie - dodał. Pytany, ile potrwa największa zmienność również na polskim rynku, odparł: - Myślę, że po kilku dniach, po tygodniu będzie spokojniej.

Morawiecki pozytywnie ocenił piątkową decyzję resortu finansów o odwołaniu poniedziałkowego przetargu zamiany obligacji skarbowych. - Tak się robi w sytuacji, kiedy jest zmienność na rynku, trzeba odczekać kilka dni i podjąć wtedy kolejne kroki. Tak robi każdy dojrzały kraj i wiele krajów świata dzisiaj wstrzymuje swoje różne emisje ze względu na dużą zmienność na rynkach, która panuje - powiedział polityk.

W opinii wicepremiera konsekwencje Brexitu będą jeszcze długo odczuwalne. - Ale sądzę, że potężny organizm gospodarczy, jakim jest Unia Europejska, poradzi sobie z tym, choć każdy rozwód jest niedobry.

- I dzisiaj trzeba popracować nad warunkami tego rozwodu (...), żeby on nie był bardzo niebezpieczny dla jednej i drugiej strony. Myślę, że i Bruksela, i Londyn, i Warszawa, i Berlin - mamy tutaj dużo do zrobienia po tej trudnej decyzji Brytyjczyków - dodał Morawiecki.

Wicepremier podkreślił, że dla Polski kontynentalna Unia jest dużo ważniejszym partnerem handlowym niż sama Wielka Brytania. - Myślę, że tutaj konsekwencje będą ograniczone i nie będzie żadnych poważniejszych turbulencji - ocenił.

Pytany o zagrożenie Europą "trzech prędkości" po decyzji Wielkiej Brytanii odparł, że nie miałby o to obaw. Przypomniał, że już w latach 90. mówiło się o Europie "dwóch czy trzech prędkości". - I minęło dwadzieścia parę lat i takiej poważniejszej groźby nie ma - podsumował szef resortu rozwoju.

Poleć
Udostępnij