Polacy chętniej podejmują pracę sezonową na Zachodzie
Trwa sezon na zbiory owoców i warzyw. Niepewność na rynku pracy wywołana pandemią koronawirusa spowodowała, że Polacy chętniej zgłaszają się do pracy w rolnictwie. Na Zachodzie można zarobić z nadgodzinami nawet 2000 euro miesięcznie.
Agencje rekrutacyjne zrzeszone w Stowarzyszeniu Agencji Zatrudnienia (SAZ) informują, że wielu Polaków, którzy w ostatnich miesiącach stracili pracę z powodu kryzysu decyduje się skorzystać z tej okazji.
Pracownicy sezonowi będą mieli wykonywany test w systemie Drive Thru
Większość obcokrajowców: Czechów, Słowaków, Polaków, Bułgarów czy Rumunów, którzy pracowali w Niemczech, Francji, Holandii, na czas lockdownu wróciło do swoich domów i rodzin.
Wraz z otwieraniem granic w ramach UE, pracodawcy zaczynają intensywnie poszukiwać rąk do pracy przy owocach i warzywach, których zbiory nie mogą czekać.
Ogromne zapotrzebowanie na pracowników mają też polscy rolnicy i branże, których nie dotknęły skutki pandemii.
Brak rąk do pracy odczuwają bardzo mocno np. firmy zajmujące się przetwórstwem spożywczym, z których zniknęli Ukraińcy. Klienci agencji informują, że nie mają problemów ze znalezieniem chętnych do pracy Polaków - np. do obsługi sklepów spożywczych.
Zwiększenie zapotrzebowania na pracę powoduje, że na rynku pojawia się też więcej nieuczciwych, czy wręcz niezgodnych z prawem ofert.
Firmy, które chcą wykorzystać kryzysową sytuację proponują kandydatom np. stawki wynagrodzenia, poniżej płacy minimalnej (która wynosi obecnie 17 zł brutto za godzinę/2250 zł brutto miesięcznie), czy pobieranie wygórowanych opłat za zakwaterowanie.
Kolejny sygnał ostrzegawczy to brak umowy pisemnej i propozycja płatności "do ręki". Karina Knyż-Grzywa, dyrektor biura SAZ dodaje, że absolutnie podstawowym kryterium weryfikacji legalności agencji, która oferuje nam pracę, jest sprawdzenie czy jest wpisana do Krajowego Rejestru Agencji Zatrudnienia (KRAZ).
- Rolnictwo bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś