PIP ograniczy kontrole? Inspekcja chce więcej pieniędzy
Roman Giedrojć, Główny Inspektor Pracy grozi, że jeśli w pracach nad budżetem państwa PIP nie otrzyma większych środków ograniczy liczbę kontroli zaplanowanych na 2016 rok.
Giedrojć, który od dwóch tygodni jest szefem Państwowej Inspekcji Pracy, zabiega o przywrócenie pełnej puli pieniędzy dla Inspekcji. W Sejmie w porównaniu z podstawową propozycją zmniejszono budżet PIP i jej szef postuluje, by w Senacie zwiększyć go, powracając do pierwotnej wersji.
Ten wniosek poparła Rada Ochrony Pracy, która zaproponowała też, by w budżecie na 2017 r. uwzględnić wyższe środki na zwiększające się zadania Inspekcji.
Praca na polu jest niebezpieczna. Cierpią też dzieci
Generalny inspektor powiedział PAP, że gdyby poziom finansowania w 2016 r. był na zaplanowanym poziomie, pozwoliłoby to na zwiększenie zatrudnienia w Inspekcji o 30 nowych etatów. To umożliwiłoby wykonać nowe zadania, które w ciągu roku w związku ze zmianami przepisów spoczną na PIP - wyjaśnił.
Zapowiedział, że zwróci się do Rady Ochrony Pracy o zmniejszenie zaplanowanego na 80 tys. planu kontroli na 2016 r. jeśli tych środków nie będzie. Nie wskazał jakiego odsetka kontroli wniosek miałby dotyczyć.
Giedrojć zapowiedział, że będzie chciał doprowadzić do sytuacji, w której inspektor pracy będzie mógł kontrolować zatrudnienie w firmach bez zapowiedzi. Chodzi o możliwość wchodzenia do firmy na podstawie legitymacji kontrolera.
Poinformował, że wprowadził zasadę, że pierwsza kontrola PIP u pracodawcy w mikro, małych i średnich przedsiębiorstwach nie będzie kończyła się karą nawet w przypadku stwierdzenia uchybień. Generalną zasadą ma być, że kara jest ostatecznością, a inspektor doradza i pomaga w eliminowaniu nieprawidłowości.
Obok Głównego Inspektoratu Pracy w kraju działa 16 okręgowych inspektoratów z 42 oddziałami. W Państwowej Inspekcji Pracy zatrudnionych było na koniec 2014 r. ponad 2,7 tys. osób - prawie 1,6 tys. to inspektorzy pracy.