Oszukali rolników na wiele milionów i ogłosili upadłość
Prokuratura rejonowa w Opolu prowadzi śledztwo w sprawie możliwych oszustw dokonanych przez firmę z branży rolniczej. Do tej pory zebrano doniesienia o szkodach przekraczających dwa miliony złotych.
Sprawa dotyczy firmy NetOgód, która zajmowała się obsługą rolnictwa, skupując surowiec od rolników i dostarczając im nawozy i środki ochrony roślin w atrakcyjnych cenach.
Oszuści polują na rolników. Nabici w ciągnik i kukurydzę
Kilka miesięcy temu pierwsi rolnicy zaczęli zgłaszać kłopoty z otrzymaniem należności lub opłaconych wcześniej towarów. Początkowo rolnicy szukali pomocy w Opolskiej Izbie Rolniczej. Jak powiedział jej prezes Herbert Czaja, skala strat zgłaszanych przez poszkodowanych była bardzo duża.
- Jako samorząd udzielaliśmy pomocy prawnej poszkodowanym rolnikom. Słyszeliśmy o takich, którzy dostarczyli tej firmie z Opola ziarno, za które nie otrzymali zapłaty i o rolnikach, którzy wpłacili zaliczki za oferowane przez tę firmę nawozy w bardzo atrakcyjnych cenach. Nawozów nie dostali, zaliczki nie zwrócono - powiedział.
- Według naszych szacunków w grę wchodzi kwota, która przekracza dziesięć milionów złotych. Niestety, rolnicy nie mają się już do kogo zgłosić, bo niedawno ta firma, która była spółką z minimalnym kapitałem zakładowym, ogłosiła upadłość. Wiem, że sprawą zajęła się policja, bo funkcjonariusze byli u nas po związane z tym dokumenty. Obawiam się jednak, że poszkodowani niewiele już wskórają - dodał szef OIR.
Stanisław Bar, rzecznik opolskiej prokuratury potwierdza, że w sprawie działalności firmy NetOgród z Opola prowadzone jest śledztwo pod kątem możliwości popełnienia oszustwa. Śledczy spodziewają się, że wielu z poszkodowanych zgłosi się z formalnym zawiadomieniem po otrzymaniu informacji o upadłości spółki.
- W chwili obecnej śledztwo prowadzone jest w sprawie. Otrzymaliśmy już oficjalne zgłoszenia dotyczące blisko trzydziestu zdarzeń. Do prokuratur rejonowych w naszym województwie i nie tylko, wpływają kolejne doniesienia. Po zliczeniu kwot możemy mówić o stratach przekraczających dwa miliony złotych, choć jak już zaznaczyłem, sprawa wydaje się rozwojowa - wyjaśnia prokurator Bar.
- Wiesz o ważnym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl