Okłamał służby o pożarze stodoły. Potem... podpalił inną
Tymczasowy, trzymiesięczny areszt jako środek zapobiegawczy zastosował sąd wobec 32-latka zatrzymanego przez policję. Mężczyzna najpierw wezwał służby, podając fałszywy powód interwencji, a następnie podpalił stodołę.
Straż pożarna i policja interweniowały w miejscowości Dzietrzniki (pow. wieluński, woj. łódzkie) w związku z telefonicznym zgłoszeniem na numer alarmowy o pożarze stodoły. Okazało się, że żadnego pożaru tam nie było.
Areszt dla podpalacza stadniny. Pół miliona złotych strat
- Mundurowi natychmiast zaczęli wyjaśniać sprawę i ustalili, że za bezpodstawnym zawiadomieniem stoi najprawdopodobniej 32-letni mieszkaniec powiatu wieluńskiego. W tym samym czasie otrzymali od dyżurnego kolejne zgłoszenie o palącej się stodole w Dzietrznikach, tym razem w innym miejscu - relacjonuje st. asp. Katarzyna Grela, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Wieluniu.
Gdy funkcjonariusze tam dotarli, zastali już prowadzących akcję gaśniczą strażaków. Mimo ich wysiłków, stodoła niemal doszczętnie spłonęła. Ogień zniszczył również drewniany wóz oraz słomę, które były w środku. Właściciele straty oszacowali na około 20 tys. zł.
- Wyjaśniając przyczyny i okoliczności zdarzenia policjanci ustalili, że najprawdopodobniej doszło do celowego podłożenia ognia. Sprawę natychmiast powiązano z wcześniejszym fałszywym alarmem. Podejrzenia o podpalenie padły na 32-latka. Dzięki szybkim działaniom mężczyzna został jeszcze tej samej nocy zatrzymany. Był pijany, miał 1,8 promila alkoholu w organizmie. Noc spędził w policyjnym areszcie - opisuje Katarzyna Grela.
Szybko wyszło na jaw, że to nie jedyne przewinienia zatrzymanego. Był również odpowiedzialny za wcześniejsze podpalenie koszy na śmieci na terenie placówki oświatowej w Dzietrznikach. Zgromadzony materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie mu dwóch zarzutów uszkodzenia mienia przez podpalenie. Będzie odpowiadał w warunkach recydywy.
- Na wniosek prokuratora sąd zastosował wobec niego tymczasowy areszt na okres 3 miesięcy. Za popełnione czyny grozi mu teraz kara do 7,5 roku pozbawienia wolności. 32-latek nie uniknie również odpowiedzialności za popełnione wykroczenie bezpodstawnego wezwania służb - przekazuje policjantka.
- Wiesz o ciekawym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym! Czekamy: redakcja@agropolska.pl