Napaść na protestujących przeciwko wycince lasu
Protestujący przeciwko wycince lasów projektowanego Turnickiego Parku Narodowego zostali zaatakowani. W ruch poszedł prawdopodobnie kij bejsbolowy. Policja zastrzega, że sprawa jest na etapie wyjaśniania.
"Pokojowy protest przeciwko wycince lasów projektowanego Turnickiego Parku Narodowego został zaatakowany. Fizycznie, kijem, przemocą, słowem. Zniszczone auto, zranione osoby" - poinformowała na swoim facebookowym profilu Inicjatywa Dzikie Karpaty, której przedstawiciele w lasach Pogórza Przemyskiego, niedaleko Arłamowa, prowadzą akcję.
Wielka wycinka bez kontroli. Gminy nie wiedzą, ile drzew zniknęło
Według organizacji z 5 przybyłych autem mężczyzn, jeden - zamaskowany - uderzył kijem w nogę jedną z kobiet, a później zdemolował samochód protestujących, wybijając szybę i uszkadzając pokrywę bagażnika.
Na miejsce przyjechała policja, która według relacji IDzK szybko ustaliła właściciela samochodu i zatrzymała dwóch podejrzanych. A co podają sami stróże prawa?
"Na miejscu policjanci zastali uczestników protestu - trzy kobiety oraz mężczyznę. Oświadczyli oni, że w miejsce, w którym protestowali, przyjechał samochód osobowy, w którym było pięciu mężczyzn, mieli zamaskowane twarze. Wykrzykiwali do protestujących wulgarne słowa" - opisuje Komenda Miejska Policji w Przemyślu.
Dalej mundurowi wskazują w komunikacie: "Jak podali uczestnicy zdarzenia, w pewnym momencie jeden z pasażerów wysiadł z pojazdu i uszkodził samochód jednej z uczestniczek protestu, wybijając w nim szyby. Sprawca uderzył też jedną z uczestniczek w nogę, przedmiotem przypominającym kij bejsbolowy. W wyniku tego uderzenie nie doznała ona żadnych obrażeń".
KRIR chce, by organizacje ekologiczne pokazały skąd mają pieniądze
Skierowana do obsługi zgłoszenia grupa dochodzeniowo-śledcza przyjęła zawiadomienia w zakresie kierowania gróźb karalnych, wykonano też oględziny pojazdu. Dalsze ustalenia, w tym przesłuchania świadków, pozwoliły na zmianę kwalifikacji prawnej.
Czynności prowadzone są w sprawie zmuszania groźbą lub przemocą do określonego zachowania i uszkodzenia mienia. Funkcjonariusze ustalili właściciela pojazdu, którym mieli przyjechać agresorzy. Mężczyzna został przesłuchany w charakterze świadka. W sprawie trwają dalsze czynności, nikt jeszcze nie usłyszał zarzutów.
Warto dodać, że w tamtej okolicy przynajmniej część lokalnej społeczności ma negatywny stosunek do aktywistów ekologicznych działających w sprawie utworzenia Turnickiego Parku Narodowego, jak też wobec tej inicjatywy.
Obawiają się m.in. zamknięcia lasów i utraty miejsc pracy. Na ogrodzeniach posesji pojawiły się banery z hasłami typu "Ekoterroryści Stop. Chcemy spokojnie żyć i pracować".
- Wiesz o ciekawym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym! Czekamy: redakcja@agropolska.pl